[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead






wyprawy mentalne- wspolne eksperymenty, nawet te na 2012 :)


Chcesz przeprowadzić badania/eksperymenty, a nie masz z kim i nie wiesz jak to zrobić, zajrzyj tutaj, a wszystkiego się dowiesz, pomożemy Ci w tym, z pewnością ktoś chętny zgłosi się do twojego zespołu.

Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 232

Dołączył(a): Cz lut 28, 2008 12:00 am

Post Śr gru 09, 2009 1:36 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

13 nie moge wziac udzialu, bede na koncercie i nie sadze aby przy takiej muzyce udalo mi sie skupic, nawet nie bede probowala, chyba , ze cos samo z siebie do mnie przyleci :cry:

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post Śr gru 09, 2009 4:51 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

W czasie warsztatów udało mi się polecieć z Brusem wspólnie pod jego kryształ. Stal obok mnie , niewyraźny w kształcie. Czułem, ze to on. Nagle ściągnęło mi wzrok w warstwę astralna i zobaczyłem podest z czarno białych kafelek. Zaskoczyło to mnie jak zawsze, gdy uwierają mi się oczy astralne w mentalnych eksploracjach i gdy Brus spytał , czy ktoś coś postrzegł, to milczałem, nie będąc pewny swojego.
To był błąd. Niby majaki a okazało się prawdziwe.
Kryształ Brusa skrywa się pod kopula na czarno białych kafelkach, w której umieścił mnóstwo drobiazgów, jakieś fragmenty desek, można tam znaleźć i ciągnącą się na półpiętrze balustradę. Podest Brus usunął, to pomimo tego cześć ćwiczących nadal go postrzegała. Pojawiał się on im jednak nadal i to w rożnych postaciach.
Wielokrotnie tam zaglądałem, strojąc psikusy. Raz nawet zrobiłem wielka dziurę i ciągnąłem do kryształu działo, by trochę do niego postrzelać, ale się zakleszczyło w ścianie.
Teraz myślę, ze nie jest tak ważne, czy ktoś doleci do tego miejsca, gdyż ono może istnieć na tysiące sposobów i to w rożnych planach. Możemy go sobie zbudować przed oczyma i tez to będzie kryształ Brusa. Gdy zapragniemy kogoś tam postrzec, to on się tam nam pojawi zainteresowany. Wlasciwie to coś, co się pojawi może być tylko jego wizualizowanym symbolem, ale nawet wtedy dotrze do niego, właściwego podmiotu, nasze wołanie z serdecznym pozdrowieniem.
Może on w tym samym czasie we swojej przestrzeni wizualizować nasza prośbę kontaktu i odpowiedzieć. Każdy w swoim miejscu a jednak wspólnie połączony.
´Z centrum planowania jest podobnie. Gdzieś tam w kosmosie ono się znajduje. Nie martwmy sie jego lokalizacja, ono jest w każdym z nas.
Raz doleciałem po wielu przygodach,ze znajomym, do szklanej kopuły.
Miał to być szpital przyjęć zmarłych. Na korytarzu spytałem niepewnie, czy konieczne jest dalsze szukanie, bo chce wlasciwie do centrum a nie do szpitala. W odpowiedzi cale pomieszczenie przemieniało się na moich oczach, w wielkim wirowym ruchu i pojawiłem się naprzeciw monitorów z ramkami jak obrazki w Ikei.
Deko ciągle ulegało przemianie i reagowało płynnie na moje pytania.
Moglem być wlasciwie u siebie w domu i tez by chyba działało.
A wiec nie martwmy się co i gdzie kto jest , liczy się intencja wspólnej przygody.
O resztę świat sam zadba☺
cialka.net

kronopio

Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 176

Dołączył(a): N lut 24, 2008 8:03 pm

Lokalizacja: w drodze

Post N gru 13, 2009 4:28 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

O 22.00 zaczynamy zabawę.
Relacje (najlepiej ze stronę w wordzie) przyślijcie do mnie:
Niech każdy opisze nie tylko swoje wizje ale także sprawy organizacyjne - jak co robił i dla czego tak. Pewnie się przyda zainteresowanym początkującym. Dzielmy się wiedzą i przeżyciami.
L i b e r t é _ t o u j o u r s

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post Pt gru 18, 2009 10:23 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Relacje uczestników niefizycznej eksploracji:
Sorrow
Aloha
Zbyszek
*
sorrow:

Początek:

Czasowo wyrobiłem się dopiero kilkanaście minut po 22 . Dzieciaki jeszcze nie spały , ale znalazłem chwilę wyciszenia i wbiłem się .

Ustanowienie przepływu energii z dołu, góry , intencja i … lot.

Dostrojenie :

Najpierw próbowałem odnaleźć jakieś osoby z eksperymentu – mignęła mi biała koszula w niebieską kratkę , dalej piękna dekorowana różowa, czerwona, lub bordowa suknia wieczorowa .

Wbiłem się do kryształu jądra Ziemi i pławiłem się w energii .

Dalej przeskok do Centrum. Pierwsze wrażenie – silne odczucie DEJAVU ( chyba tak to się pisze ) . Naprawdę mocne ,na nieodczuwalną dotychczas skalę .

Pobyt w Centrum”

Centrum wygląda ,jak mała salka projekcyjna ,jak w małym kinie . Zaciemnione wnętrze , w mroku stoją osoby – kilkanaście , wszyscy spowici mrokiem .

Ekran kina jest szeroki .Okazuje się jednak czymś na kształt podświetlonej od drugiej strony fototapety przedstawiającej drzewa na tle zimowej, przygnębiającej scenerii .(taka płaska świtlista bitmapa) Czarne , smutne drzewa mocno kontrastują z białym tłem i spowitym gęstymi ,ciężkimi chmurami niebem.

Po chwili dowiaduję się od Pracownika Centrum ,że znajdujemy się w 2012 roku .Poprosiłem o spojrzenie na mnie , co w tym momencie robię ,będąc w 2012 . W dużej wysokości ujrzałem siebie idącego z psem na spacer w pobliżu mojego domu . Także jest zima , Widzę aurę , a raczej coś na kształt wymieszanej tęczy prowadzącej ode mnie w górę i znikającej wysoko w przestrzeni . (Pies też emanował aurą , ale mniejszą i pozostającą w jego obrębie ).

Pracownik po tej projekcji po moich kolejnych pytaniach powiedział ,że Tylko malutkie dzieci i niemowlaki mogą czuć się bezpiecznie ,ponieważ będą w stanie dostroić się do zmian.Reszta społeczeństwa musi pracować . Nie wiedziałem o co jeszcze pytać . Zauważyłem ,że łatwiej jest mi otrzymywać odpowiedzi wizualne,niż słowne, ponieważ te drugie jest mi trudniej zapamiętać, a później opisać . Próbowałem wsłuchać się w pytania zadawane przez chłopaka w białej koszuli w niebieską kratkę (Zbychu??? nie wiem ,w sumie słabo się znamy) . Mocno dyskutował z Pracownikiem , niepokorna bestia . Pracownikó było dwóch, lub trzech, ale pytania zadawali im wszyscy równocześnie i jakoś to szło , dało się w ten sposób rozmawiać w miarę sensowanie . Patrzxyłem na osoby w tle ,te pokryte mrokiem postaci .Wiedziałem,że część z nich to jakieś wzorce energetyczne na kształt atrap spotykanych w LD . Pracownik powiedział,że dobrze myślę ,ponieważ świadome podróże mentalne przyciągają śpiących . Powstaje coś na kształt fascynacji.

Pożegnanie ”

Chwyciłem się z jakimś mężczyzną za dłonie i w radości zaczęliśmy kołować się,aż powstał dysk energetyczny . Unieśliśmy sioę ponad Centrum i lecieliśmy nad rozległymi lasami (piękna okolica -gdzie to Centrum jest w Tajdze ?, Może w Tybecie ?) Wyglądaliśmy jak UFO . Po wylądowaniu jeszcze ucałowałem obecnych na miejscu po kolei w lewy policzek .

Powrót ”

Po chwili znalazłem się świadomością w swoim pokoju (cały czas grał po cichu telewizor, a pokoju dzieciaków leciała bajka ) . Wydaje mi się,że wypady grupowe mają większą siłę przebicia, przezde wszystkim jest łatwiej złapać Azymut .

s o r r o w

PS : Bym zapomniał o ważnej rzeczy , teraz przypomniała mi się po przeczytania moich wczorajszych szybkich zapisów na kartce :

Weryfikacja :

W pewnym momencie ,ale podczas zadawania pytań Pracownikowi poprosiłem o weryfikację ,że jestem w Centrum , cokolwiek,żeby potwierdzić,iż jestem w innym wymiarze .

Nie minęło 5 sekund , a ja poczułem ruch fizyczny – ktoś zaczął poruszać moim łańcuszkiem na szyi .Byłem mocno oparty i ułożony na oparciu kanapy i w tym miejscu ,gdzie szyja przyciskała łańcuszek (ogniwo spinające) poczułem ruch trwający kilka sekund ,ale delikatny i odbywający się fizycznie ruch .

To wszystko, DZIĘKI !!!

__________________________________________________________________–

Aloha
O 21.05 mojego czasu położyłem sié i zacząłem relaksacje. Po kilku rozluźniających oddechach, poczułem wiaterek w plecy i obecność znajomej siły. Wyraziłem intencje znalezienia obemanaików i nagle znalazłem sié w lecącej bance, która jakby pod wielkim ciśnieniem gnała bardzo szybko w górę. Skupiłem sié na Zbyszku i po kilku sekundach poczułem go obok siebie z lewej strony, po prawej widziałem wielofioletowe światło i poczułem,ze to jest Conchita. Nadal miałem silne wrażenia parcia i unoszenia. Wtedy skapnąłem się, ze jesteśmy w krysztale i to tam jest taki przeciąg z dołu do góry. Po kilku chwilach czułem obecność wielu innych znajomych wibracji dookoła (min Kronopio, Herbina) staliśmy w krégu i trzymając się za réce lądowaliśmy sié tym odwróconym prysznicem energii. W następnym momencie wyraziłem gotowość polecenia do centrum planowania i nagle wszystko zniknęło-znalazłem się w spokojnej i ciemnej przestrzeni. Z intencją odwiedzenia centrum planowania wisiałem tam dobra chwile, po czym skupiłem się na pytaniu: jaki bédzie 2012 dla ludzkości? Po chwili zaczęły pojawiać sie piękne wizje: pola i lasy kwitnące na wiosnę, młoda trawa o pięknej, świeżutkiej zieleni. Te widoki nie były oszałamiające, ale bil z nich spokój-taki symbol delikatne budzenia się , wzrastania, odwilży. Żądnych tragedii ani kataklizmów…Zacząłem latać po tych polach i cieszyć się sielanką- nie widziałem żadnego śladu człowieka. Kilka chwil po tym usłyszałem alarm-upłynęło 1,5 godziny…wróciłem cały do ciała.

*
Zbyszek
Do niedzielnych ćwiczeń przystąpiłem z godzinnym wyprzedzeniem. Chciałem się dostatecznie rozgrzać, by wyłapać wszelkie pozostawione prze zemnie astralne szpargały. Gdy wybiła 22 godz. wyobraziłem sobie kryształ Brusa. Stanąłem przy nim, obserwując otoczenie.
Zapominając o krysztale zadałem sobie stanowczo pytanie. To pokazuj!! Wiesz co, same nieszczęścia, te co się maja nam przytrafić w 2012 roku. Rozłożyłem się wygodnie i czekałem. Nic się jednak nie działo. Zawsze coś pojawiało mi się w umyśle, jakaś myśl , obraz, mgliste wspomnienie czegoś a tym razem kompletna pustka. Co jest do diabla. Eksperyment leci a mnie zacięło,- uczucie rozczarowania.
To co, nie powiesz? Spytałem wyczekująco.
Dalej nic. Czekałem niestrudzenie na jakieś przywiedzenia.
Długo czekałem w milczeniu. Ale się zaparło, nie powiedzą. Chyba przysnąłem podirytowany brakiem doznań, gdy nagle wybiła mnie ze snu rozsuwająca się we mnie świadoma przestrzeń. Ten sam ruch wewnątrz mnie, gdy pojawia się we mnie czyjaś obecność. Uff, ruszyło się coś, w trudnym do rozpoznania planie mnie samego, całkowicie mnie rozbudzając. Zobaczyłem siebie obdzierającego igły z choinki małym pędzelkiem. Trzymałem gałąź jodły na kartce papieru i tarłem z zacięciem nim po gałązkach. To co szata roślinna się zmieni, rośliny padną, idzie nowy klimat, ale dlaczego tak szybko?
Kolejna długa przerwa, nic się nie dzieje.
Wtedy usłyszałem rozbawionego znajomego. Pytałeś o wydarzenia w 2012, do sylwestra świąteczne choinki opadną z igieł! A reszta, dlaczego milczałeś, gdy pytałem? Zadałem przecież tyle pytań.
Prosiłeś, by ci pokazać, co się wydarzy strasznego a nie to czego się obawiasz.
A wojny, jak się sprawki maja.
Spytaj generała.
Hej generał jak z wojnami.
Na dzisiaj ma się spokojnie, powiedział jak spiker prognozy pogody.
Nic nie wskazuje …….

Ufa, ale dowcipas, pomyślałem. No tak, pisałem ze forma pytań nie ma znaczenia i wystarczy spytać, śląc pakiety myśli. Trafiłem na wesołka. To dobry znak, robi sobie żarty, gdy świat się ma zwalić za dwa lata.
A co ja zrobię z te dwa lata?
Cos ciekawego się wydarzy w moim życiu?
I tu usłyszałem wyraźnie słowna odpowiedz. Są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć i przewiało mnie zrozumieniem, rozładowującym chęć dalszych pytań.
Bo ty to zrobisz!. Padło kolejne wyjaśnienie!!!
Ups, nie miałem więcej ochoty pytać co ja zrobię, samo się przecież wyjaśni w przyszłości.
Zadowolony z siebie, tą dobra nowina, wpadłem do neta, otworzyłem pewna książkę. Po paru minutach przeglądania książki utraciłem dobry nastrój. Trafiłem na opisy zmowy I strasznych spekulacji. Przeludnienie I obezwładniające czipsy były zaledwie pikusiem w obliczu koniecznych straszności, szykowanych gatunkowi ludzkiemu.
Teraz siedzę przed monitorem I zastanawiam się, czy pozbyć się tych sensacji z pamięci I spokojnie sobie jeszcze pożyć.

Kiedyś trafiłem do wyroczni delfickiej- centrum planowania.. Gościu zapewniał mnie, ze dopóki surowce naturalne się nie skończą to nic się nie będzie działo szczególnego. Na wprost mnie pojawiła się rynna z topniejącym śniegiem a wiec zmiany klimatyczne.
A wiec jednak!
W sobotę dawały mi się odczuć niedzielne eksperymenty. Malując na budowie ściany, nie moglem się opędzić od osób domagających się ze mną myślowych kontaktów. Co rusz ktoś do mnie docierał, zaciekawiony niedzielnym eksperymentem. Spowolniło to moje ruchy fizyczne, obniżając moja sprawność w pracy. Uf robiło się ciężko na ciele. Zamierałem wtedy w bezruchu, odczekując aż przejdzie. Uf, pragnąłem natychmiast się położyć. Jedynym pragnieniem była mała przerwa i błogie wylegiwanie się, choć na chwilkę, by odciążyć niewygodne ciało fizyczne. Gdy pomimo tego, starałem się nadal pracować, to uczucie ciążenia stawało się bardzo wyraźne, zajmując wręcz całą moja uwagę. Ręce traciły wrażliwość. Odczuwałem je jak wielkie i nieporadne kłody. Pracując w takich chwilkach, traciłem chwilowo dostęp do pamięci, zapominając cale doświadczenie malarskie. Nacierałem farbą powierzchnie nie mogąc nadążyć wyobraźnią za powstałym efektem mojej pracy. Nie wiedziałem co maluje. Ruszając palcami obserwowałem ich odrętwienie. Trwało to oczywiście moment, gdyż po chwili rozgaszczałem się ponownie w ciele fizycznym, mogąc sprawnie się w nim znowu w poruszać. Ten wewnętrzny ciężar, wielki dyskomfort, powodowany był uwalnianiem ciał niefizycznych z powierzchni ciała fizycznego. Dając mi swobodę, zajmowałem się gośćmi, podejmując z nim dialog. Ich rożne intencje, wywoływały rożne sposoby zachowania się moich śpiących ciał. Robiły one grymasy, wykonując przeróżne ruchy a nawet uwalniały się ze mnie, by wziąć udział w niefizycznych dysputach.
Wystarczyłoby powiedział nie, tupiąc groźnie i zdecydowanie nogami a kontakt zostałby przerwany i mógłbym się zając ponownie praca. Reakcja taka wydawała mi się niestosowna, gdyż przecież sam zachęcałem do takich wojaży, namawiając do wspólnych eksploracji.
Sadzę, ze wielu z was miało takie chwile, gdy się wciągnęliście w z kimś w wewnętrzne rozmowy. Skoncentrowani uwaga na przelewających się majakach w umyśle, nie postrzegaliście swojego udziału w niefizycznych rozmowach cieni. Jak cień, przemykają się wtedy nieostre myśli przez nasz umysł, pozostawiając zaledwie ślad swojej treści w swiadomosci.
Pamiętam doskonale, gdy nawiązałem mentalne połączenie z jakaś osoba i wciągnąłem się w rozmowy. Pojawiło się we mnie, to samo ciążenie w ciele fizycznym. W czasie rozmowy wytworzyłem kolejny aspekt siebie, podróżującego, astralnego i gadającego kosmonautę, usamodzielnionego od ciała fizycznego. Tego dnia wytworzyłem ich więcej.
Gdy to robię, to nie nadążam uzupełnić błyskawicznie ubywającej mi energii, co daje się odczuć utrudnieniem połączenia z ciałem fizyczny, Nogi staja się jak z ołowiu, osłabiona wola, brak ochoty do fizycznego ruchu są objawami rozdzielania się ze swoimi niefizycznymi czesciami. Wytworzone w zastępstwie ciało astralne, nie spełnia wystarczająco swojej funkcji. Brak energii, -stawiam wtedy diagnozę.
Podobnie pewnie dzieje się przy silnej nerwicy. Często bez zewnętrznej przyczyny, napędzani własnym szaleństwem, produkujemy mnóstw myslokształtów, pochłaniających nasza energie. Ich utrzymanie w ciągłej gotowości, by szaleństwo się wypełniło, kosztuje nas całe nasze zapasy energetyczne.

Idąc po schodach, odczułem delikatny wstrząs na całym ciele i cieple rozlewanie się po nim energii. Hura, jestem znowu sobą, chce mi się ruszać, stwierdziłem pełen wigoru. W tym momencie, udało mi się wchłonąć swoją porzuconą cześć. Tak upasiony i pełen entuzjazmu, zapomniałem ponownie o niefizycznych utrapieniach.

Dalsze rozważania:
http://cialka.net/cialo-astralne-2_1858.html
cialka.net

Post So gru 19, 2009 7:42 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Ja się nie zjawiłam, bo wieczorem oglądałam jakie katastrofy mogą pochłonąć Ziemię - jakieś dziwne rozbłyski, albo czarne dziury i inne cuda, więc to oglądanie by źle wpłynęło na moje wyniki.

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post N gru 20, 2009 12:08 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Elo, święta ida i mało kto ma teraz czas. Moze po świętach coś uda nam się jeszcze zorganizować.Bede sprawdzał moce na bombkach choinkowych. Moze jakaś się zaświeci w waszych snach, w nocy, zamiast niszczącego meteorytu.
Wesolych.... i jeje
cialka.net

kronopio

Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 176

Dołączył(a): N lut 24, 2008 8:03 pm

Lokalizacja: w drodze

Post Pn gru 21, 2009 12:53 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Nie ma początku ani końca
Ale następuje Zmiana
Nie ma nic do nauczenia
Wystarczy przypomnieć
(To co zostało zapomniane)
Dobro i zło to tylko słowa
Połączeni czy podzieleni
Pozostajemy Jednością
Nie ma radości ani smutku
Jedynie Miłość
I nie ma większej ni mniejszej
Równowaga zostaje zachowana
Zastój i entropia są przejawami ruchu
Trwamy zarówno we śnie jak i na jawie
Ograniczenia i możliwości
Są częścią Planu

Oto jak wiemy że ma być.
L i b e r t é _ t o u j o u r s

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post So sty 02, 2010 9:09 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

To może jutro lecimy znowu. Warto wypytać co z ta energia o której tyle się mówi. Brus opowiadał, ze leci . Gdy zawita na ziemie będzie się coś działo, pozmienia ludziom świadomość.
Doładuje i przefazuje żyjące pokolenie za friko. Gdzies w fokusie 27 juz ufole czekaja na nasze przejasnienie.
Mam coś w temacie juz zebranego kilkanaście lat temu.
A wiec jutro o 22 godzinie pytamy o ta pędzącą ze źródła energie, mającą nas zmienić.
Kiedy doleci i jak będziemy wtedy wyglądać?
Jednym słowem pytamy o przyszłe losy naszej cywilizacji.

Czasu mało do jutra, a wiec kto wyczyta na czas i ma ochotę to pędzi z nami.
Wpiszcie kto chętny , będzie wiadomo kogo oczekiwać. Zbiórka w Muchowie a kto doleci to pod kryształem Brusa:)

Za tydzień mam fajny pomysł tylko muszę zebrać info. Polecimy do komnat Wingmakers popytać czy to bujda, czy prawda, to co o niej piszą. Moze dostane rozsądne materiały z fotkami od admina forum Makersow, to wkleję. Poprosiłem go już wcześniej o sformułowanie pytań:)
Forum Wingmakers znajdziecie na stronce
http://rytualytybetanskie.prv.pl/
A wiec jutro o 22, tz w niedziele lecimy.


Lista chętnych:
Zbych
cialka.net
Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 232

Dołączył(a): Cz lut 28, 2008 12:00 am

Post N sty 03, 2010 12:50 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Tak, czasu malo, nie moge byc :( Pozdro.

kronopio

Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 176

Dołączył(a): N lut 24, 2008 8:03 pm

Lokalizacja: w drodze

Post N sty 03, 2010 9:53 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Ostatnio edytowano N sty 03, 2010 10:16 pm przez kronopio, łącznie edytowano 2 razy
L i b e r t é _ t o u j o u r s

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post N sty 03, 2010 10:03 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

To stratujemy
1,-Gość honorowy,- Roxana , admin Brusowcow:)
2,-Korna
3,-Aizis
4.-Sorrow
5,-Kronopio
6.-Zbyszek.
Godzina startu,- kiedy kto może:)
cialka.net

kronopio

Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 176

Dołączył(a): N lut 24, 2008 8:03 pm

Lokalizacja: w drodze

Post N sty 03, 2010 10:19 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

L i b e r t é _ t o u j o u r s

Post N sty 03, 2010 10:37 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

dobra , tez lecę. jak wazna sprawa to ustawie sobie budzik na 4 , chyba ze wczesniej sie na Ldka załapie

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post Pn sty 04, 2010 12:43 pm

Re: 2012- wyprawy mentalne

Wklejam filmik Wingmakersow pod nastepna podroz, w przyszla niedziele.
Obrazki sa fajowe, moze byc sporo zabawy.
http://www.youtube.com/watch?v=_cy6u_rpQhw
Orginalna stronka z filmami,fotkami i historia zmowy galaktycznej
http://www.wingmakers.com/forum.html
cialka.net

Zbyszek

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 544

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:28 pm

Post Pt sty 08, 2010 10:39 am

Re: 2012- wyprawy mentalne

05.01.2010 - 12:57


GDAJAN:
Dobra, dobra, to co widziałem po mentalce i pamietałem spisałem od razu i mam to:) Aczkolwiek jest tam trochę osobistych przemyślen, ponadto ostatnio dochodzę do wniosku iż trzymanie pewnych rzeczy w tajemnicy dodaje im "mocy" (wiem dziwnie to brzmi), ale jeżeli nie spisuje pewnych rzeczy i nie mówię o nich innych dojrzewają one innaczej, z pewnością dlatego że nie mają wpływu z zewnątrz(w każdym razie tak mi się wydaje). Co do moich majaków, wyparłem większośc z nich bo były za trudne, analogia człowieka zamieniającego się w krzyż energi jest prosta, ale nasuwało się na to inne symbole nie pamiętam już ich, ale było to cos w rodzaju ciągu liczb gdzie dodajesz co chwile nowe wartości . Typu Ludzie+krzyż. Powtorka Ludzie+krzyż+energia. Powtórka Ludzie Krzyz+energia+przyjaciele. Powtórka i tepe dochodziło do tego ze wszystko przyspieszalo z kazym ciągiem (mam na myśli te obrazy i uczucia i dzwieki i cos jeszcze jakbym mial więcej zmysłow), i symboli bylo juz ponad 20 przyspieszające..("pokazywały mi pewne zależnosci wsrod niektórych ludzi, takie kasty i odpowiednie do nich symbole, te postacie sa w moim zyciu, a moglem na nie spojrzec z zupelnie innej strony") trudno mi to wszystko spamietac, trudno w ogóle opisac mi to w słowach, bo nie mam na to jeszcze słów, szczególnie jak nie staralem sie pamietac, wolę aby ta wiedza wykiełkowało we mnie w czasie, póki go jeszcze mam.

Rozumiem, że to trochę samolubne bo to nasze wspólne doświadczenie, ale pewne rzeczy chciałem na spokojnie przemyśleć. Oto część zapisu z mentalki:

Medytacja na krześle o 22, trwająca około pol godziny. Wprowadzam się w stan kompletnego spokoju, przepływu energi, braku wizualizacji, staram sie myslec o odczuciach, od samego początku, nawiązuje do zeszlej nocy gdzie kontemplowałem delikatnie bujany przez przyjaciela/przyjaciółkę, nad sensem ciaglych podrozy i latania z obrazami. Nie lepiej dopracowac wewnetrzny spokoj i zaczac cwiczyc tummo? Na początku czarno-biało szachownica, coś w rodzaju podłogi. Kolorowe obrazy przychodzily same, widzialem sferyczne kule pelne plazmatycznej energi wokol nich, myslalem ze to krzystal Brucea, co jakis czas mialem wizje przeslosci[...], migotaly mi powieki, miałem jeden wstrzas przed pobudkowy, temperatura w normie, cieplo od kalorfyera, wygoda na bardzo wysokim poziomie. W pewnym momencie zobaczylem chyba wszechswiat i jego ogrom i ze jestem taki malutki i ze nasze wielkie budowle chca pokazac ten ogrom i przepych a potem zdałem sobie sprawe, ze kazdy ma ten ogrom wszechświata w sobie ;) Wspaniale uczucie, czuje jak mi serce kołacze w tym momemncie. Myślałem o 2012 pamietam to zdanie" I gdy wszyscy zobacza ogrom gwiazd..to zrozumią" Kocham gwiazdy i ich wielość oraz zywotnosc ;) Energia nas przeszyje i dokumentnie zniszczy spali, nie kazdy jest na to gotów, ale czuje ze ja będę.


Zbyszek:
21:30 wskoczyłem do łózka. Często, gdy się kładę, mam problemy z wizualizacja. Całkowite rozluźnienie , petę moją uwagę, zmuszając do bierności. Musze odczekać kilkanaście minut, az rozkręci się we mnie wyobraźnia i uwolnię się od odczuć lezącego ciała.Gdy zachowuje siedząca pozycje, to wręcz natychmiast udaje mi się szybować w wyobraźni. Gotowość do ruchu fizycznego, stan czuwania przed wybiegiem, utrzymuje w ciałach niefizycznych wystarczająco energie, by były one zdatne do wyskoków w wyobraźnie
Leząc odczułem po chwili, ciepełko na sercu. Wreszcie puściło ciało fizyczne, Nie odczuwając więcej jego sprzeciwu, przyjąłem pionowa pozycje, siedząc gdzieś pośrodku ciała fizycznego. Nie obchodziło mnie, czy to oobe, ani nie zwracałem uwagi na brak odczucia jakiegokolwiek ciała.
Siedząc sobie w tym błogim bezruchu czekałem jak wędkarz na branie. Jest,- wyskakuje mi przed nochalem żywy obraz. Jestem na wieży , w oknie kobieta jak jak na obrazach Salwadora .
Ha,ha, jestem w wysokiej wieży, obserwuje energie na niebie.
Czekam dalej.
Pojawia się po chwili kobieta z nożem. Błysk siepaczów laserowych w jej oczach, jak u terminatora,-uff blondyna z wczorajszego filmu o wampirach.
Po chwili pojawiam się w wagonie, chyba jakiś pociąg. Stoję przy oknie i spoglądam na na siedzącego gościa.
Gdzieś za plecami słyszę,-
-O, TEN PEWNIE ZNA ODPOWIEDZ NA TWOJE PYTANIE.
Dobrze myślę, przyszedł mój znajomek,stary druh narrator w planie bez slow, gdy spętany jestem brakiem woli, mogąc jedynie obserwować,
Ale kim ty jesteś, spytałem w myślach pasażera siedzącego w wagonie, Spoglądając mu w twarz, dostrzegłem w nim powolne zmiany. Schylił głowę i zaczął przekształcać własną twarz. Nabierając śniadej cery, przyjął buzie kolegi ze szkoły. Ach wiem, kim jesteś, uśmiechnąłem sie serdecznie. Zmarłym, dalekim kuzynem, wiem , rozumie analogie.
Schylił chłopina głowę i mnie wcięło.
Czekajac na kolejne majaki, przysnąłem. Kilkakrotnie wnikała we mnie energia, ożywiając moja świadomość. Powstawałem wtedy jak z martwych, czując czyjaś obecność przy sobie, jego skoncentrowana na mnie uwagę, -podporządkowując się bezwolnie jego woli. Czy miałem wybór, raczej nie. Na wnikającą we mnie energie reagowałem wzrostem swiadomosci. Pulsując we mnie pojawiała się i zanikała. W momentach maksymalnej jasności słyszałem komentarze, uwagi dotyczące naszego eksperymentu.Gdy spojrzałem w przestrzeń , ciągnąc wzrokiem po niewykształconych gwiazdach , usłyszałem...
- NIE TAM.
Przecież miała lecieć, spytałem zdziwiony.
-OD ŚRODKA.
OD środka? Ach rozumie, z najdalszej fazy a nie przez przestrzeń kosmiczna z lewej na prawo.
-ONA JUŻ JEST, ALE JEJ NIE WIDZICIE!!!
To co lipa z tymi przemianami, brak odpowiedzi.
-Proszę wyjaśnij, gdyż niczego nie rozumie.
Domyślam się już wcześniej, ze jest jakies powiązanie miedzy opowiadaniami Brusa o pędzącej energii a moimi przodami przed kilkunastu laty.
Wtedy grzała mnie niemiłosiernie nieznana mi energia, dostrajając przy byle okazji do niefizycznych planów. Przypomniała mi się również historyjka o nierównym rozmieszczeniu energii we wszechświecie.
Wtedy usłyszałem.
- ŚWIAT NIE JEST WSZĘDZIE TAKI SAM.
.Zobaczyłem wtedy ruchy wielkich galaktyk wnikających w zadeszczone mgły, obdarzone swoista energia, na która świadomość człowieka reaguje wzmożona trzeźwością, umożliwiająca z łatwością fazowanie. A wiec jest energia psychiczna za friko?
Brak odpowiedzi:)

Odnawiam nowy eksperyment w ta niedziele:
Wklejam filmik Wingmakersow pod następną podroż, w przyszłą niedziele.
Obrazki sa fajowe, moze byc sporo zabawy.
http://www.youtube.com/watch?v=_cy6u_rpQhw
Orginalna stronka z filmami,fotkami i historia zmowy galaktycznej
http://www.wingmakers.com/forum.html

Dajcie znać kto jest chętny:)
cialka.net
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Organizacja badań

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


cron


Śnienie - rozwój - warsztaty

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO