Jak napisalem w innym poscie wpuszczenie cialka kosmicznego (7) to list pozegnalny dla swiata. Wszystkie struktury , formy, maski odpadajá. Osho powiedzial kiedys, ego przezywa samobójstwo (fizyczne) ale nie moze przezyc 40 dni na pustyni. Wszystko co wiesz lub zdajesz sie wiedziec rozplywa sié w jednej chwili i w pewnym sensie jest to dewastacyjny moment

Jak dostac sie do serca bezwarunkowej milosci?
To nie jest czyms co sie osiaga... nasza robota to gotowosc aby to sie wydarzylo...intencja i jak wymienila Conchita wzbudzenie w sobie olbrzymiej ufnosci do natury istnienia.
Cdn

Okreslilem proces wplywania na cialko kosmiczne(7) jako list pozegnalny dla tego swiata poniewaz za kazdym razem kiedy to sié dzialo przebiegalo mniej wiécej w takiej formie:

- postrzegam real

- "puszczam" wszystko co wiem o sobie i swiecie ( z pomocá MTJ)

- zmienia sié mój stan swiadomosci i widze jak rzeczy w otoczeniu zaczynaja swiecic ( w miedzy czasie mozna pogadac z krzeslem czy firanká )

- Swiatlo jesli nie zatamuje procesami myslowymi wylewa sié zewszád co "nakréca" mnie jeszcze bardziej w tym puszczaniu wszelkiego utozsamienia

- wszystko zlewa sie w jedná swietlista swiadomosc, poza czasem i przestrzeniá i swiata formy juz nie ma w obszarze mojego postrzegania.

Aby utrzymac widzenie czegos konkretnego muszé zatamowac to swiatlo.
Tak wiéc wywnioskowalem, ze swiat istanieje dla mnie dopóki utozsamiam sié z którym kolwiek indywidualnym cialkiem a totalnosc wymaga totalnego oddania stád niezbédne jest zaufanie. Dlatego wpuszczeni cialka kosmicznego równa sié ze zmyciem i przeswietleniem kazdej formy taki big bang tyle, ze odwrotnym kierunku!

Na poczatku takiego procesu towarzyszá wrazenia rozprzestrzeniania sié we wszystkich kierunkach, takiego gigantycznego surfowania w kosmosie milosci i wolnosi.Po powrocie zostaje lekkosc i duzo wdziécznosci.

Czy mówimy o tym samym cialku???

Zdecydowanie o tym samym ciałku, Aloszka!

Pięknie piszecie. Mnie się często udaje utknąć podmiotem w ciele przyczynowym.Ślepnę i mądrzeje wtedy okrutnie , odcinając się od wpływu dolnych osobowych części. -ożywczy prysznic z zanikiem ciężaru. Gdy mnie pogna jeszcze dalej , to odcinam się od energii ciałek ,tracąc wole. Tutaj trafiłem na parę rodzajów trwania. Manna w gębie, wzrastająca prędkość pojmowania i uczestniczenie w niewyobrażalnej jakości, i odczucie podrzędności wobec większego podmiotu z ubezwłasnowolniająca mnie wola.. Nie będąc dopuszczonym do zrozumienia cofam się na stare pozycje.

..............Moja Cialkofrenia rozwinęła się do rozpieciolenia ducha i Boga w trzech postaciach.
Czasami jak sie tak rozpieciole to paru, potrafiących gadać , zaczyna się przekomarzać, który teraz mówi. To ja teraz zapowiedziałem,nie co ty ,to ja! E tam, to ja teraz mowie. Siedzę wtedy w duchu oniemiały, patrze co się będzie działo. Zgarniam ich do kupy i lecę do roboty..


Co jakiś czas, poddawani jesteśmy probie. Po wchłonięciu jakiegoś materiału, stawiani jesteśmy w symulowanej sytuacji.Gdy zdamy to lecimy z materiałem dalej. W którymś momencie, człowiek jest świadomy procesu nauczania z poza . Nie ułatwia mu to jednak a nawet utrudnia egzaminu, bo kryteria staja się zaostrzone. Nie da się w żaden sposób oszukać świetlistych mędrców.

Technika Swiet(l)engo Spotkania (z blogu http://lamir11.blogspot.com/ )

Kazde spotkanie z drugim czlowiekiem to okazja do doswiadczenia swiatla i wolnosci naszej prawdziwej natury. Chcialem podzielic sié z Tobá pewná "techniká", którá ostatnio Opiekunowie wypelniaja mi czas snu. Chodzi o to aby
1-wzbudzic W SOBIE poczucie wszechogarniajácej milosci - jak? poprostu skup sié na bezwarunkowosci jaka jest nam oferowana od Zródla. Wpusc w siebie idee totalnosci cokolwiek to teraz dla ciebie znaczy. Powinny pojawic sié jakies nowe odczucia, u mnie na poczátku byly to bardzo subtelne gdzies gláboko w srodku uczucia wypelniania, zlepiania, lekkosci . Pozwól aby te nowe energie wplywaly w Ciebie przynoszác fajnego tripa.
2-Kiedy poczujesz sié w tym wygodnie skieruj uwage na cokolwiek co znajduje sie kolo Ciebie...moze to byc krzeslo, kwiatek, czlowiek najlepiej nie rób zadnych rozróznien miedzy szafká czy czlowiekiem poprostu skupiajác sié na nowym obiekcie dostruj sié do poziomu jego Swiatla. Tak jakbys szukal innej twarzy tego obiektu poza tym czego sie o nim wyuczyles. Podczas pobytu w obszarach niefizycznych wydarza sié pewne poláczenie dwóch promieni w jedno przepiekne swiatlo, okazujé sie , ze kazdy promien ma jedno zródlo i takie poláczenie sie przynosi fantastyczne wrazenia pokoju o kosmicznym zasiégu.
W realu takie dostrajanie sié do uniwersalnej jazni moze przyniesc nieprzewidywalne efekty. Jesli bédziesz czul/a jakis wewnetrzny opór to wyluzuj sié i obserwuj co sié dzieje z Toba w srodku caly czas majác intencje doswiadczenia swiatla. Rozmawiajác z kims a wlasciwie sluchajac jak ktos do Ciebie nawija wsluchaj sie calym swoim wnétrzem na to co jest w srodku twojego rozmówcy, jesli uslyszysz lub poczujesz jej emocje, mysli pod powierzcniá slów zignoruj je i wytéz wnetrze do namierzenia wewnetrzego ducha- naszej wspólnej jazni...kiedy to Ci sié uda natychmiast zauwazysz zmiany w swiadomosci tej drugiej osoby (drugiego Ciebie). Zachecam do eksperymentowania i zycze milej jazdy