Ciałkofrenia.

Moderator: Opiekunowie

Post Wt wrz 29, 2009 7:05 pm

Re: Ciałkofrenia.

Wiem o tym. Wychodzi mi to z łatwością, ale trzecie oko już tak mi się wytrenowało, że nie da się go wyłączyć i mi się włącza jak za bardzo się przypatruję.

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 538

Dołączył(a): N lut 24, 2008 5:28 pm

Post Wt wrz 29, 2009 9:22 pm

Re: Ciałkofrenia.

Do końca tygodnia przygotuje fajniejsze wzorce. Sam wpadłem na jeden gdy bylem w pisuarze, hehe. Nogi mi uciekły w powietrze i wisiałem 4 metry nad ziemia. Właśnie pisze artykuł jak to działa. Z tymi figurami załączonymi w wyższym poście, to ma ograniczone oddziaływanie, choć można rzeczywiście postrzegać jak znikają barwne figury i bierze przewagę raz lewe a raz prawe oko-. cudów to jednak nikomu nie przyniesie. Pisze tak, bo bo sprawdzałem optykę na tysiące sposobów, zwłaszcza iluzje przestrzeni, widzenie przemiennie oczami.
Najlepszy efekt dają takie same elementy, gdy są mniejsze niż odległość miedzy oczyma ale na wielkiej powierzchni. Na wiele metrów. Wtedy zaczyna sie zabawa.
Wziąć 2 takie same ołówki w ręce, równolegle, na parę centymetrów rozsunąć. Należy patrzeć przez nie na horyzont, aż się rozczapierza na 4. Trzeba znaleźć odległość miedzy nim, by z 4 zrobiły się 3. tz, dwa zleją się w jeden. Trzymać na wyciągniętej ręce, Wtedy zmierzyć odległość w centymetrach miedzy tymi fizycznymi ołówkami . I tyle ile jest centymetrów miedzy nimi, to tak duże rozrysować kwadraty na wielkim papierze. Czarna kreska na parę milimetrów, na białym tle, by były dobrze widoczne. Gdy się położy taki papier pod nogami i ślepia wypatruje na papier to , zleją się kwadraty i z płaskiej kartki zamieniając w przestrzeń na parę metrów. Mozna wtedy surfować na boki ostrożnie wzrokiem , he a co sie dzieje to sami sprawdźcie. Ważne by kwadraty były bardzo regularnie narysowane. Kompem je zrobić , i wydrukować na kartkach i pokleić.
Wszyscy co sprawdzali dostali strasznego śmiechu.
Moje kafelki przy pisuarze były umazane gipsem , co robiło sporo zaburzeń, czułem się wtedy jak bym chodził po wodze w basenie.
cialka.net

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 538

Dołączył(a): N lut 24, 2008 5:28 pm

Post Cz paź 01, 2009 11:28 am

Re: Ciałkofrenia.

Gdy potrzebna jest pomoc!
Wszechświat nie jest wszędzie jednakowy.
Przenikające się sfery, sięgają coraz wyżej w stronę emitera, i są coraz bardziej rozprężone. Pomimo tego, ze fizyczny świat pcha się na wszystkie strony, wzdłuż i wszerz, nie mając końca, to kolejne jego sfery, zmieniając wektor, pchają się w głąb siebie i wykraczają poza jego powierzchnie. Sięgają wyżej i wyżej. Każda kolejna sfera , kończąc się tam gdzie fizyczna zaczyna, gna w górę, by w końcu ta najrzadsza dosięgła nieba.
Jaźń oderwana od źródła nie zawiera w sobie tych samych właściwości , które w nim posiadała. Stajać się małą cząsteczka, tracącą przymioty swiadomosci, zastąpiła je innymi, wnikając w wielodymensyjny świat. To on odrodził w niej swoja energia, zastępcze władze umysłowe, umożliwiając samodzielne myślenie.
To on wytworzył w niej jej rożne sfery psychiczne od woli do rozumu, umożliwiając przyjecie wykształconego w mozole charakteru.
Wnikając w te sferyczne światy jaźń, ma możliwość wybiorczego ich przezywania.
Może odcinać się do woli od pozostałych, ograniczając w ten sposób ilość szumów. Starcza jej wtedy uwagi, by skoncentrować się ja każdej z nich osobno , lub parami, unikając doznań, przypisanych tym odrzuconym. Czuje wtedy rożne stany swiadomosci, przesuwając się po ulubionych kombinacjach aktywnych ciał niefizycznych, będących przedstawicielem każdej ze sfer świata w przestrzeni, która przyszła z jeszcze wyższej sfery.
Jaźń mogac myśleć, czuć i chcieć, nie musi być zawsze mądra.
Może się ponieść wyobraźni i przezywać w“ umyśle“ wspomnienia, odcinając się od autorefleksji. Może snuć bez wysiłku watki snu, jak w kinie, przezywając mnóstwo emocji. Wytwarza przy tym widoczne dla pozostałych postacio- obrazy.
Każdy z nas wytwarza ich mnóstwo, gdy tylko tego zapragnie. Odzyskiwać tak powstałe twory jest łapaniem fruwających mydlanych baniek, gdy ich twórca wydmuchuje je na prawo i lewo. Co należy wiec zrobić i gdzie dotrzeć, gdy takie twory zawierają w sobie widoczne symptomy bolesnych zaburzeń, lub są wołaniem o pomoc?
*
W czasie pisania tekstu na forum, przyleciała do mnie pewna osóbka i przytuliła. Czując chłodek, wytworzyłem sobie zbroje, tak jakoś spontanicznie, bez zastanowienia, Usłyszałem wewnętrzny głos, – NIE TAK. Czuje jak się rozsuwam na parę metrów w gore , robiąc z siebie jabłoń. Idea rodzi się spontanicznie, bez mojej intencji, przychodząc z zewnatrz a jednak z mojego środka. Gdzie ona jest?
TAM.
Fazuje się natychmiast postrzegając zamglona postać dziewczyny, przyglądającej mi się ostrożnie. Nad jej głową zawisło jabłku Adama. Tymy razem sam je kształtuję , rozumiejąc intencje.
*
W czasie wielu wspólnych ćwiczeń z przyjaciółmi, dostrzegliśmy, ze pojawiające się widoczne postacie są jedynie astralnym lub mentalnym tworem, dryfującej w przestrzeni Jaźni. Spoglądając przez wąskie okienko na otaczającą ja przestrzeń, puszczała mydlane banki z ciągnącą się za nią rurka..
Twory te oddawały charakter myśli, śniącej sobie smacznie w łóżku żyjącej osoby, lub zmarłego, przebywającego gdzieś tam, w przestrzeni kosmicznej.
Dawały się z łatwością przywołać jak i można było do nich bez wysiłku dotrzeć.
Rozmowa z nimi była rodzajem komunikacji z podmiotem, zajętym jeszcze wieloma takimi rozesłanymi myślo -szperaczami w przestrzeni kosmicznej. Miał ich tyle , ze ich nie rejestrował już uwaga świadomie, często o nich nawet zapominając. Gdy tym czasem, one zachowując z nim kontakt, borowały w jego imieniu jakieś zagadnienie, szukając na nie rozwiązania.
Taki jest astral z modeliny astralnej, umożliwiający Jaźni przyjmowanie wiele widocznych dla innych form, będących zwizualizowanym pytaniem.
Co należny wiec zrobić, gdy krwawi nam serce od współczucia lub żalu po utraconej osobie?
Zrozumieć ile się da i przekazywać ta wiedzę dalej.
Zrozumieniem jest dla mnie uświadomienie sobie osobowych planów własnej JAŹNI i umiejętne przemieszczania się miedzy jej poziomami.
A czym jest przekazanie?
Gdy to pierwsze mamy w małym paluszku, to jego dotkniecie jak czarodziejska różdżka budzi śpiąca świadomość zmarłego jak i żywego, uświadamiając mu złożoność i konsekwencje własnych decyzji.
Czy są groźne demony, egregory, opętania? Tak są, ale tak naprawdę to ich nie ma.


Odpowiedz na pytanie XX

Pisząc jaźń mam na myśli naszego ducha -samoświadomość, snajpera jeszcze większego świadomego elementu -W.J.
Dusza określam jego psychikę. Pojecie ściągnięte ze słownika.

"Psychika (gr. ψυχή, psyche - dusza), termin odnoszący się do całokształtu procesów oraz dyspozycji niematerialnych, psychicznych człowieka."

"Demon (δαίμων daimon - dosłownie ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela,

Opętaniem określam wredna ingerencje w zarządzaniu jaźni we własnej lub czyjeś duszy..
Nie potrzeba wielkiej mocy świadomej istocie dostrojonej do innej gęstości, by zawładnąć czyjaś wola, czyniąc z niego marionetkę, gdy żyje ona i tkwi z przytroczona świadomością do ciała fizycznego.
Przypisywana moc tej istocie jest wywołana nasza bezradności i ilością strat jaki ona nam może wywołać.
Świadome istoty rzędu Wyższej Jaźni, są wolne od takich podchodów i nie uczestniczą w takich gierkach, Wyklucza to istnienie demonów o takich parametrach duchowych, w planie gdzie się słyszy i czuje wspólnie.
Galaktyki świata fizycznego nie ciągną się w nieskończoność. Znikają poza sfera eteryczna, stajać się pustym polem w przestrzeni kosmicznej, zapełnionej tworami kolejnych sfer.
Nie ma wiec gdzieś daleko obcych nam istot z odległych systemów gwiezdnych w innej gęstości, nie będących jednocześnie blisko nas. Wnikające w nas Jaznie stają się cząstką swiadomosci , wspólnie przezywając te same doznania.
Sam żyje jako dwie współpracujące ze sobą jaźnie. Z pomocą tej drugiej, udaje mi się przetaczać przez sfery , w których jeden nie wystarcza, gdyż zabraknie uwagi na karkołomnie przeskoki i trwanie w wielu planach jednocześnie.
Gorzej się mamy, gdy Jaźń wkracza w kogoś ze swoim indywidualnym bagażem doświadczeń, z własnymi ciałami subtelnymi, zawierającymi w sobie jego historie rozwoju.
Właściciel zepchnięty może być wtedy w ciemnice, w swoje jedynie chwilowo aktywne na codzien, nieświadome części, odcinając się od tych, współtworzących z Jaźnią rozumowanie. Może się wtedy drzeć nieswojo jak zwierze, szczerzyc zęby i gryźć jak opętaniec. Jest jednak zawsze tym samym podmiotem, pozbawiony jedynie pełni umysłu.
Nie planuje w najbliższym czasie dokładniejszych wyjaśnień, gdyż mam mnóstwo planów, pochłaniających mi wiele czasu..
O wzbogaceniu stosowanych już metod odzyskiwań, będę oczywiście pamiętał i gdy zbiorę całość do kupy, to podzielę się chętnie wnioskami na forum.
Jedyne co bym każdemu polecił to więcej wspólnych ćwiczeń.
cialka.net

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 538

Dołączył(a): N lut 24, 2008 5:28 pm

Post Wt gru 15, 2009 12:11 pm

Re: Ciałkofrenia.

Ciekawe ćwiczenie na ciałka, w sam raz na zlotowe zabawy:)


http://www.youtube.com/user/alekb1?gl=PL&hl=pl
cialka.net
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 49

Dołączył(a): N lut 24, 2008 11:57 am

Lokalizacja: z pogranicza snu i jawy...

Post N sty 03, 2010 8:40 pm

Re: Ciałkofrenia.

Zbyszek napisał(a):Ciekawe ćwiczenie na ciałka, w sam raz na zlotowe zabawy:)


http://www.youtube.com/user/alekb1?gl=PL&hl=pl


Oglądałam. Zbyszek te Twoje ciałka, taka fajna obrazowa ideacja czegoś co się wydarza w "przestrzeni" umysłu. Teraz jak sobie myślę, to jest ona dużo bardziej skomplikowana niż to jak mi jawi się nasza neurologiczna struktura. Która w swojej istocie jest jednym. Im czlowiek glębiej sięga swoim wewnetrznym "okiem" umysłu, tym bardziej wszytsko jawi się jako spójna całość. Wrażliwość tutaj staje sie metodą.

Pozdrawiam ciepło!
jeje
W kierunku światła...

Posty: 94

Dołączył(a): N lis 29, 2009 11:36 pm

Post N sty 03, 2010 11:53 pm

Re: Ciałkofrenia.

swietna zabawa z tymi FIGURAMI Z CHARTRES. Mnie sie zlaly w jednolity niebieski.
Ale najfajniesze sa wrazenia potem :)

Cholek, czy ty rzeczywiscie widziales aure tych figur? Bo tam wyraznie, na poczatku, wychodza powidoki.

Robilam to cwiczenie w okularach i wcale przeszkadzaly.

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 538

Dołączył(a): N lut 24, 2008 5:28 pm

Post Wt lip 06, 2010 5:41 pm

Re: Ciałkofrenia.

Znalazłem na psychologicznym forum ćwiczenie na astralniaka. Należy patrzeć na rękę odwróconą lornetka. Wtedy ręka się sama wyciąga, dobry trik.
Sporo się dzieje w świecie nauki, wykryto miejsca w mózgu, w którym się iskrzy gdy ludzie symulują w wyobraźni ruchy fizycznej reki. Wykryli myślowe i ruchowe iluzje:)

Nawet są choroby ciałkowe.
http://www.neurotyk.net/2009/05/ruch-ni ... y-nieruch/
Jakos nie piszą jeszcze , ze tymi fantomowymi rękoma można szczypać laborantki:)
Na wszystko przyjdzie czas, nawet na siniaki.
cialka.net
Poprzednia strona

Powrót do Ciałka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot] i 0 gości


Śnienie - rozwój - warsztaty

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO

Wymiana linkami Monitoring www Kuchnia hawajska Artykuły komputery Finanse i ubezpieczenia Prawo finansowe Page Rank Pani szuka pary Wakacje w lesie Praca w Polsce Telefony i akcesoria Działki Motocykle