MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Czułeś ten wiatr za swoimi plecami który pchał Cię w określonym kierunku, do doświadczenia które dało Ci coś do myślenia czy do konkretnego celu jaki sobie postanowiłeś i od samego początku miałeś przeczucie, że to właśnie twoja totalna jaźń.

Moderator: Opiekunowie

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Cz kwi 17, 2008 11:37 am

MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Otrzymałem na skrzynkę dość ciekawego maila od Frankiego. Pomyślałem, że problem jest wart dyskusji. Za zgodą autora, umieszczam list w całości. Franki porusza pewien problem z którym nie jeden OBE Maniak może się zetknąć, jak już się nie zetknął :|Uważam, że temat jest wart dyskusji. Oto treść maila Frankiego, a w kolejnym poście postaram się udzilić porady.
------------------------LIST-------------------
Witam.

Pisze do Ciebie, poniewaz mam dziwny problem, w ogole u mnie wszystko jest dziwne, ale to szczegol :). Problem polega na tym, ze mam na koncie juz 343 wyjscia (liczac dzisiejsze 4 - zapisuje :P) i ani razu nie udalo mi sie MTJ'ota zobaczyc. Po wyjsciu jak juz bocik wymieknie (albo go wcale nie ma), dostrajam sie troche (czyli chodze dotykam roznych rzeczy, dotykam siebie, po dywanie sie walam, roznie w kazdym razie szybko sie dostrajam). Czesto po wyjsciu albo jest pusto w pokoju, albo spotykam jakies glupie atrapy ojca, mamy, siostry itp..Pierwsza rzecza jaka robie to wyskakuje przez okno (spodobalo mi sie), zeby jak najdalej sie od ciala znalesc (jak widze cialo to dziwne rzeczy sie dzieja, np. zaczyna sie przekrecac na boki i zaraz pojawia sie mysl - bleble, zaraz mnie cofnie, chociaz nie cofa :P). Jak juz jestem na podworku to lece gdzies w fajne miejsce, albo jak spotkam kolezanki to obmacuje :-). Jest cisza, spokoj staje sobie spokojnie, relaksuje sie i mowie "Wnetrze me, pokieruj mna, MTJ pokaz sie" itp...juz duzo rzeczy probowalem i nic :/. Nigdy nie czulem zadnego cieplego wiatru na plecach, zadnych latajacych kuli i nie wiem, dlaczego nie moge go spotkac :(. Nudno mi sie juz zrobilo w astralu, ciagle walki z botami, latanie po roznych krainach, skakania z wiezowcow, latanie na ksiezyc z ogromnymi predkosciami. Moze to i fajne, ale chce czegos wiecej, chce czegos zaczac sie uczyc, poznawac siebie, spotkac MTJ, NP.

Dzisiejsze 2 ostatnie wyjscia byly zupelnie inne niz wszystkie. Pierwsze z nich bylo takie, ze jak zwykle pojawil sie bot, probowal mnie zrobic nedznymi sztuczkami, zlapal mnie i latal ze mna po pokoju, rzucil mnie na glebe i trzymal, za chwile jakby sie film urwal (przed wyjsciem w myslach prosilem NP, zeby sie wkoncu pojawil i mi pomogl). Obudzilem sie w swoim lozku i dziwny widok. Przy moim lozku stala jakas dziwna starsza pani (myslalem, ze to sanitariuszka pogotowia ratunkowego :]). Tak z nia gadam, co sie stalo, ona sie na mnie patrzy i normlanie odpowiada, ale mam dziwne wrazenie. Mysle sobie - cos mi tutaj nie pasuje, dlaczego czuje sie taki slaby jakbym mial zemdlec i, co do cholery ta baba robi w moim pokoju, przeciez o tej godiznie :|. I za chwile mowie na glos, czyli jestem w astralu!. Momentalnie sytuacja sie zmienila, ta starsza kobieta usmiechnela sie i powiedziala "No narascie zrozumiales, gdzie sie znajdujesz!!". Spadlem z lozka na glebe i tak sie na nia patrzylem, powoli zanikal mi obraz, podala mi reke i pomogla wstac. Spytalem sie jej, dlaczego tak dziwnie sie czuje, jakos slabo i z galaretki, bo zazwyczaj dostrojenie mialem dobre, odpowiedziala, ze musze przywyknac i przejdzie. Powiedziala do mnie "Chodz, polecisz ze mna, pokaze Ci cos, dasz rade leciec sam czy Ci pomoc?.". Powiedzialem, ze jest ok i wylecielismy przez okno, znalazlem sie na podworku, ale bylo tam duzo ludzi, gadali cos, a ja jak pojeb zaczalem latac i o budynki sie rozwalac. Palnalem glupie pytanie do tej pani - czy po smierci tez bede mogl sie tak unosic w powietrzu lekko?. Powiedziala, ze tak, ale na inne pytania juz nie odpowiadala zwiazane, z zyciem po smierci. Pozniej mnie cofnelo bo zamknalem oczy i cos o ciele pomyslalem :/. Cofnelo mnie, ale po powrocie zamknalem oczy i znowu wyszedlem. Tym razem latalem gdzies nad miastem i w dziwne miejsca, jakies krainy pelne zieleni i wod. Tam postanowilem wezwac MTJ'ota. Usiadlem na trawie i powiedzialem 'MTJ, pojaw sie wkoncu, jesli tutaj jestes daj jakis znak chociaz, podpal kawalek tej suchej trawy obok". Po chwili zaczelo sie palic i juz sam nie wiem, co myslec. Dlaczego sie nie pokazal, bo mialem wrazenie, ze to ja ja podpalilem, bo chcialem zobaczyc ogien na niej ;/. Co zrobic, zeby ten MTJ wkoncu wyszedl ze mnie i mna pokierowal, mam mu duzo pytan do zadania...

ufff, ale sie rozpisalem :P. Z gory dzieki za odpowiedz...Pozdrawiam, Franki.

----------------KONIEC--------------
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Cz kwi 17, 2008 11:38 am

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

za raz coś skrobnę :Dmiejsca na odp.
---------edit-----------
ok, już jestem:

By dostroić się do MTJ w poza, należy w specyficzny sposób maksymalnie się rozluźnić, oddać ufnie jak dziecko, wysłać słowa-myśli zabarwione miłością kierując je z tyłu za plecy. Następnie, gdy tylko zacznie się coś dziać, nic nie robić absolutnie, oddać się totalnie tej sile, wówczas byłyskawicznie spotęguje się jej moc i dojdzie do dostrojenia do niej. Tu chodzi by ją przywołać i się do niej dostroić.

Najczęściej ujawnia się ona w postaci ciepłego wiatru wiejącego zza pleców i kierującego podróżnika do określonego celu. Jeżeli jest ci trudno sprecyzować cel podróży, wypowiedz na głos: „MTJ pokieruj moją eksterjoryzacją”. Tylko jest małe ale, które być może podróżnicy popełniają: słowa te mają być prośbą, ciepłą, radosną i zdecydowaną, totalnie zabarwione ufnością , nie żalem i prenensją. Nie da się wymuścić przybycia MTJ. To subtelna energia ciebie o innych wibracjach, nadająca na innej częstotliwości i to ty masz się do niej dostroić, a nie ona do ciebie.

Owsze, w pierwszych podróżach, przywoływałem ją, że tak się wyrażę „na cham”, tupiąc, krzycząc, czy też starając wymusić na sobie emocje płaczu. Pojawiał się MTJ, ale czułem instynktownie, że to nie ta droga. Pirewszy raz mocny wiatr MTJ, pojawił się gdy rzuciłem się w tył. Zrobiłem podskok i jakby nie zwracając uwagi czy upadnę na glebę z łomotem, czy też cofnie mnie do cf, powiedziałem za plecy: „Niech moją eksterjoryzacją pokieruje moja totalna jaźń...” i taka mała myśl: niech się dzieje wola boska. I się zjawiła siła. Jakoś tak przypadkiem.

Miała postać coś ala poduszka ciepłego powietrza, która zaasekurowała mój zaaranżowany upadek w poza. Wiszę sobie tak w powietrzu i wczuwam się co to za poduszka powietrzna minie unosi? Wczuwam się, wczuwam i taki sygnał w głowie słyszę: „rozluźnij się” No to ja na maksa, zupełna fajt-rozluźnienie, jak wata. Oczywiście cały czas jesteśmy w ospuo. Opowiadać dalej? Nikogo nie przynudzam? No to spoko. Rozluźniłem się maksymalnie jak tylko się dało...

O kurcze, coś mi się ważnego przypomniało: jak lecę w dalekie wypady, lub gdy mam problem z głęboką fazą, też słyszę ten głos, szept z tyłu: „rozluźnij się jeszcze bardziej, bardziej...” Ale jaja! Dopiero teraz coś mi przeskoczyło i przypomniłem sobie ten szept. Ja pierniczę! Nonstop są przy nas, tylko swoją pomoc niosą bardzo subtelnie, jakby chcieli być niezauważeni. Kto? MTJ-tki ukchane nasze skarby słodkie! Ale do tematu bo odbiegłem:

Rozluźniam się maksymalnie w poza, łagodnie dostrajając się do siły zza pleców, ufnie jak dzieciak. Siła narasta i narasta, wiaterek zamienia się w wiatr i lecę z fazą.
Tak to u mnie na ogół wygląda. To jest naprawdę proste. Nie wymaga jakiś astralnych, niewiadomo jakich wyczynów. Ospuo dobrze jak by było już w miarę solidnie uformowane, dość jasne i na bank się MTJ zjawi!
Do boju!
DS
PS: do MTJ-tków naszych ukochanych, wyższych części nas, trustów-trustów naszych ja:

Hej brachowie! Ujawnijcię się trochę! I tak już was namierzyliśmy! Koniec zabawy w chowanego! Czas odnowić kontakty z nami - cielesnymi jaźniami! Jak boga kocham, czas na zjednoczenie !!!
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Post Cz kwi 17, 2008 4:45 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Teraz to ja juz zglupialem do reszty :(. Dzisiaj przez 2 wyjscia sie bawilem ,a w trzeciem postanowilem go wezwac tak z calych sil. Zatrzymalem sie gdzies w powietrzu nad oceanem jakims (bo sobie latalem). Poczulem cieply wiatr na plecach, lecz po odworceniu sie zobaczylem cos dziwnego...Byl tam maly niebieski ktos przypominajacy jakiegos aniola, od ktorego bilo mocne swiatlo (niebieskie) i iskierki ...Po chwili znikl i wszystko wrocilo do normy. Juz nie wiem, co o tym sadzic ...

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Cz kwi 17, 2008 5:12 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Absolutnie nic nie sądzić. Otworzyć się na każdą z możliwych ewentualności. Niczego się nie spodziwać i być gotowym na wszystko. Nie ma schematu. To są twoje doświadczenia. Nic tylko pogratulować ci. Doświadczaj dalej i patrz co z tego wyniknie. Notój skrzętnie swoje doświadczania z poza, strając się zapamiętać, bez oceniania i interpretacji, jak najwięcej szczegułów. Cierpliwie ukladając fragment po fragmencie każde z przeżyć do kupy, aż powstanie wyrażny obraz i mapa. To będzi twoja mapa.
Gratuję raz jeszcze i niniejszym wpisuję cię do poczetu podrózników z bagażem doswiadczeń. Jeśli to nie problem załóż swój blog i daj jego link. Dziel się z innymi swoją widzą i bądź świadomy, że masz doświadczenia na które inni pracują latami. Opisz jak wychodzisz, opisz jak to się zaczęło u ciebie.
Sorki, że cię tak faworyzuję i słodzę, ale jestem swego rodzaju łowcą OBE-Talentów, wiedz, że talent masz 8-)
DS
PS: wracając do twej wypowiedzi:
to byłeś ty! tylko by ci woda sodowa do głowy nie uderzyła hehehe :Dteraz wiesz kim jesteś na wyższych planach?
--------edit----------
prośba do Adminów, bo sam nie umiem tego zrobić: wpiszcie kolejnego rodzynka do listy "podróżników z bagażem doświadczeń" :D
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Post Pt maja 09, 2008 1:18 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Jedno z moich ostatnich wyjsc.

Obudzilem sie w nocy poszedlem sie napic i wrocilem do lozka. Polozylem sie na lewym boku, po moze 3 minutach pojawil sie obraz przed oczami, rozmowy roznych osob, a moja swiadomosc nie ulega zmianie. Trwalo to chwilke, czarno, bum wylatuje. Oczywiscie lapie mnie straznik i juz zaczyna swoje idiotyczne wybryki. Wyobrazam sobie, ze to jakas dziewczyna chce sie ten tego ze mna i otwieram oczy. Widze, ze trzyma mnie wyobrazona przez mnie laska to puszczam ja (albo rucham...tyle, ze to zazwyczaj konczy sie cofka i znowu musze po wyjsciu strazaka oszukac) i wylatuje przez okno i ospuo wita. Stoje na podworku, dotykam sobie tak dla lepszego dostrojenia roznych rzeczy.

Rozkminiam rozne rzeczy jakie mialem zrobic po wyjsciu i jedna z nich jest spotkanie MTJ. Mowie sobie, porobie napierw sobie cos i sprobuje sie z nim skontaktowac. Lece w jakies miejsce i staram sie odwiedzic kolege. Po chwili z ogramna predkoscia jakby cos mnie wessalo i budze sie w pokoju. Siedza w nim moi koledzy, ale cos mi nie pasuje. Cofa mnie do ciala, ale w ostatniej chwili zatrzymuje sie tuz nad nim i probuje poglebic faze ladujac na dywan. Leze na dywanie, pocieram o niego wkoncu czuje sie na silach, ale trace kontrole nad swoim cialem. Cos niewidzialnego zaczyna rzucac mna po scianach i nie moge przerwac tego, wywala mnie przez okno i laduje na glebie. Wkurwiony na maksa wylatuje na wysokosc budynku i krzycze prawie ze lzami w oczach.

MTJ pokaz sie wrescie, zlituj sie!!!. Pokieruj mna, wnetrze prosze pokieruj mna czuje sie tutaj samotny!!. Za moimi plecami zaczyna sie cos dziac, jakis rozblysk i slysze dziwny dzwiek. Dzwiek jest dziwny takie jakby troche straszny, ale wciagajacy ciagle sie zapetlal i potwarzal, nie potrafie go opisac inaczej bo jest niesamowity. Czuje jak cos pcha mnie do przodu. Katem oka widze formujaca sie niebiska kule swiatla, dzwiek jest coraz wyrazniejszy. Mysle sobie, odwroce sie, ale przypominam sobie slowa Darka, zeby nie odwracac sie tylko czekac. Przechylam sie lekko do tylu i czuje, ze zawisnalem. Rozlega sie glos na cale ospuo, nie, ze slysze go tylk ow glowie, ale to brzmialo jakby takie echo grubego glosu. "Na laske trzeba sobie zasluzyc". "MTJ, powiedz mi, dlaczego ciagle jestem atakowany, dlaczego nic nie moge zrobic, dlaczego nikt mi nie pomoze!?".

Rozlega sie glos - Poznaj siebie i odpowiedz sobie na to pytanie sam. Odwracam sie szybko, ale go nie widze, czuje jakby ktos trzymal mnie za ramie i patrzyl sie przez nie. Odwracam sie jeszcze raz i widze niebieska kule swiatla od ktorej bije niesamowity blask. Byla tak piekna, ze podlecialem do niej i chcialem jej dotknac. Bylo to dziwne uczucie. Po chwili w oddali zobaczylem jakiegos kolesia ubranego na czarno, lecial w moim kierunku i zaatakowal mnie. Spadlem na ziemie, chcialem z nim walczyc i mowie i tak mi nic nie zrobisz, jestes tylko BOTEM!!. Odpowiedzial - przekonajmy sie!. Rzucil we jakby kula energii, ale go wysmialem. Powiedzial, przeciez juz nie wrocisz, umarles wlasnie. Wystraszylem sie troche, a on rzucil we mnie czyms co przecielo mnie na pol i zrobilo sie czarno. Obudzilem sie w lozku i czulem w miejscu uderzenia jakby szczypanie chwilowe.

Pytanie 1. Czy to byl MTJ?.
Pytanie 2. Boty istnieja podobno tylko na plyciznach fazy, kiedy nie mamy dostrojenia i praktycznie czujemy sie jak galaretka zazwyczaj w OP. Dlaczego, wiec zostalem zaatakowany daleko poza moim cialem, podczas spotkania z MTJ?. Dlaczego ciagle niszcze te boty, a one wracaja :/.
Avatar użytkownika

Posty: 94

Dołączył(a): Pn mar 31, 2008 3:17 pm

Lokalizacja: Wrocław

Post Pn maja 12, 2008 8:30 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Mnie też bot zaatakował w ospuo. Wyleciał ze zboża jak błyskawica prosto na mnie. Ciemna nieprzyjemna bezkształtna postać. Przestraszył mnie niesamowicie i cofnęło mnie. Wcześniej nie miałem do czynienia z takimi istotami. Może to nie był bot tylko coś innego(tylko co?). Może w każdej fazie są inne boty i atakują widząc, że ofiara jest słaba w danym momencie.

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Wt maja 13, 2008 2:26 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

dobre :)
-Poznaj siebie i odpowiedz sobie na to pytanie sam.
Kiedyś MTJ sypnął do mnie podobnie wymijający tekst:
-I co jeszcze zaobserwowałeś?
Czy to był MTJ? Energia z tyłu ciebie, niebieskawa kula świetlna z pewnością tak, zaś pozostałe elementy układanki, niestety niekoniecznie. Nie walcz z tymi energiami. Postaraj się zignorować, być ponad to. Chociaż coś mi podpowiada, że owi agresorzy, to nie koniecznie mogą być zewnętrzne siły w postaci botów, może to być wyparty aspekt ciebie, który stanowić zaczął odrębną jaźń. Posiada ładunek negatywny. Czy on nie jest podobny w zachowaniu do ciebie? Czy przejawia jakąś skrajną cechę ciebie? Zastanów się...
Następnym razem, pogadaj z nim, nie walcz i postaraj się sam zaaranżować takie spotkanie, by nie było przypadkowe, tylko wypłynęło z twojej inicjatywy. Działaj spokojnie i dyplomatycznie gurując nad wszystkim. Nie wkręcaj się z nim w grę walki, tylko doprowadź do pokojowego dialogu. Poprostu spotkajcie się i zapytaj go, czy jest tobą? Jeśli powie tak. Przytulcie się i zintegrujcie. Wchłoń go w siebie. Jeśli nie, powiedz stanowczo, ale bez agresji:
-nie życzę sobie byś gościł na moim terytorium. Aut.
Nie dotykaj go tylko, wskaż gestem by sobie poszedł. Zrób to asertywnie i bardzo stanowczo, niczym pan sytuacji.
Jeżeli chcesz nawiazać kontakt z MTJ, to wal do niego odrazu, a nie mając w planie najpierw polatanie sobie. Wówczas ustrzeżesz się przypadkowego zboczenia z obranego celu i bez potrzeby nie będziesz rozpraszał się, co z kolei uchroni cię przed niechcianymi sytuacjami.
DS
ps: powodzenia Franki! trzymam za ciebie kciuki!
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Post Wt maja 13, 2008 4:18 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Jesli chodzi o te dziady, co mnie atakuja to nie mozna powiedziec, ze sa takie same. Jesli chodzi o OP to zadalem pytanie temu, co mnie atakowal. "Dlaczego mnie atakujesz?". Odpowiedz byla dla mnie dziwna i bez sensu, a odpowiedzial mi tak.."Poniewaz jestes za silny, musze skonczyc zanim sie dostroisz!". Zadalem mu nastepne pytanie.."Jestes mna, masz cos ze mna wspolnego, jestes bytem zyjacym w tym swiecie, jestes nieswiadomym/swiadomym podroznikiem?".

Odpowiedzial "Nie mam nic z Toba wspolnego", po czym wpadlem w glebsza faze i znikl. Tych napastnikow w OP po prostu zmieniam w fajne laski i juz po atakowaniu, moge spokojnie leciec, chociaz czasami w ogole ich nie spotykam, bo po oderwaniu sie i odzyskaniu wzroku budze sie w jakiejs krainie innej, gdzie pelno ludzi albo cos w tym stylu, albo budze sie i widze jakby przez tunel jakis obraz, wtedy probuje leciec do przodu i obraz zanika, a ja czuje jak przelatuje przez sciany i laduje na podworku. Jesli chodzi o tych, co mnie atakuja juz na dobrym dostrojeniu to nie, sa do mnie podobni ani troche, czesto przybieraja dziwne postaci (ostatnio czlowieka bez skory), chociaz musze przyznac, ze znaja dokladnie moje leki i je wykorzystuja. Nie jestem w stanie nic im zrobic, ani z nimi nawet pogadac, bo gadaja glupoty. Nie moge nawet leciec szybciej od nich bo i tak mnie doganiaja.

Mozna powiedziec, ze ze spotykaniem sie, z MTJ juz nie mam problemow, ale czasami dziwnie sie zachowuje np. ostatnio po pojawieniu sie kazal mi nie zadawac zadnych pytan, a kiedy zadalem mu pytanie to jakby sie obrazil i znikl, pozniej juz nie chcial sie pojawic :/. Innym razem przybral moja postac, wygladal identycznie jak ja tyle, ze byl troszke inaczej ubrany :P. Gdy powiedzialem mu "MTJ, pokaz mi cos fajnego" to cofnal mnie do ciala i obudzilem sie :/. Gdy patrzylem w lustro i powiedzialem na glos "Kim ja jestem?" to ujrzalem takie cos jak opisywales w autowywiadzie (czy cos takiego) Darku, a mianowicie wylonila sie masa osob, ktorych nawet sie policzyc nie dalo. Musze przyznac, ze w astralu patrzenie sie w lustro zupelnie inaczej wyglada, troche taki jakby dziwny obraz.

Nie wiem, co sie dokladnie stalo, ale ostatnio jak lecialem z MTJ'otem gdzies to znalazlem sie w dziwnym miejscu i spotkalem dziwnego kolesia. Miejsce bylo dziwne bo wydawalo mi sie, ze to jest pustka, juz nic tam nie ma i jakbym niczego juz nie czul. Normalnie gadal, ale w pewnym momencie powiedzial do mnie "Jak Ci sie podoba po smierci?". Wystraszylem sie i probowalem wrocic, pomyslalem o ciele i chcialem nim poruszyc, ale sie nie dalo tak jakbym go nie czul :/. Wpadlem w panike, a on powiedzial "spokojnie to normlane". Wtedy zaatakowal mnie ktos i sie z nim meczylem. Usilowalem sie z calej sily wyrwac i wrocic, ale nic to nie dawalo dopiero za ktoryms razem jak sie juz nameczylem faza sie urwala, a ja obudzilem sie w lozku, a pikawa mi ladnie walila.

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Wt maja 13, 2008 4:48 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

czyli tak:
z twojego opisu wynika, że przeszkadzające ci energie to jednak boty. czyli walka na wpływy w utrzymaniu świadomości cię czeka. ale widzę, że sobie dobrze radzisz w tym bezkresnym oceanie. zawsze się znajdzie jakieś rozwiązanie i najczęściej zanjdujemy je intuicyjnie, jakby przypadkiem. zamieniasz ich w lachony? hehehe. dobre. hehehe. nie będę wnikał co z nimi dalej robisz, albo raczej co one tobie robią. czy robią ci dobrze? grunt to dobra zabawa, a wówczas jest energia i dystans w poznawaniu nieznanego. pamiętaj o celach. realizuj je krok po kroku, schodek po schodku. a co powiesz byś spróbował fazę przesunać do środka...

DS
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Post Wt maja 13, 2008 6:10 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

No jak to, co robie z lachonami? :P. Najczesciej to je zaczynam ten tego, ale jak sie wkrece za bardzo to sie cofka konczy :). Nie jestem wstanie zrozumiec, dlaczego NP nie pomagaja mi z tymi boterami (nie wiem, chociaz wspierac powinni). A moze ja mam za plytka faze?. Chociaz juz sam nie wiem, co o tymsadzic, bo przeciez w plytkiej fazie bym sie nie dostroil do MTJ, a sie dostroilem, wiec nie wiem, co tam boty robia :/. Jak poglebic faze (bo mysle, ze pocieranie o dywan i obmacywanie wszystkich przedmiotow nie poglebia fazy)?. Fazowanie do srodka?. Sprobuje tego, ale pierw chcialbym sobie na zewnatrz pofazowac.
Avatar użytkownika

Posty: 22

Dołączył(a): Wt kwi 01, 2008 8:21 pm

Post So lis 08, 2008 6:22 pm

Re: MTJ - jak się do niego dostroić w poza?

Witam Franki i witam Darku

Ostatni post był dość dawno, ale mimo to jednak coś napiszę.

Franki, myślę, że znam odpowiedzi na Twoje pytania. Ty je również znasz, ale być może nie jesteś jeszcze ich świadom. Możemy wspólnie rozwiązać Twój problem.

Na początek przytoczmy tutaj skrót Darka.
OSPUO - Obszar Stworzony Przez Umysł Obserwatora. Mam nadzieje, że go dobrze rozwinąłem. Należałoby się mu dokładniej przyjrzeć bo w nim zawarte jest wiele odpowiedzi.

Zacznijmy od botów, które nie chcą Ci pozwolić się dostroić, pozostać, czy swobodnie poruszać po astralu.

W rzeczywistości może być to zmaterializowana forma Twoich lęków (obaw) przed tym, że nie uda Ci się czegoś zrobić, jak dobrze dostroić lub coś co starasz się osiągnąć.

Siłę tworzenia botów i zdarzeń może pogłębiać znudzenie np. brak silnych przeżyć.

Chcesz doznać czegoś mocnego i tak się dzieje.
Obrazy i zdarzenia tworzą się z Twoich najsilniejszych emocji.

Diagnozując zachowanie MTJ można wywnioskować, że podświadomie boisz się tego, że za wiele od niego wymagasz. Masz wiele pytań. Silnie obawiasz się tego, że masz ich za dużo lub są one za trudne, a MTJ nie będzie w stanie Ci na nie odpowiedzieć. Również możesz obawiać się tego, że MTJ nie będzie taki jakiego oczekujesz.

Nie musisz wytwarzać w sobie słabości, czy żalu przed MTJ z powodu którego oczekujesz, że Ci pomoże, czy zrobi co będziesz chciał. MTJ zgra się z Tobą, gdy będziesz sobą i podejdziesz do niego naturalnie.

Powtórzę raz jeszcze. W większości obszar tworzony jest przez Twoją podświadomość i to co wytwarza najsilniejsze emocje pozytywne jak i często w Twoim przypadku negatywne.

Twój astral jest dokładnie taki, jaki myślisz, że jest.

Pozbądź się wszelkich obaw. Wyznacz sobie cel i podejdź do niego spokojnie i bardzo pewny siebie. Uwierzysz, że będzie wszystko tak jak tego chcesz, a tak też będzie.

Jak już wcześniej wspominałem. Tworzenie z pozoru problemów, których nie pragniesz świadomie w rzeczywistości jest ich rozwiązaniem, czy zmniejszeniem za sprawą podświadomości, co może być spowodowane niedostatkiem pozytywnych uczuć. Dlatego pamiętaj, aby utrzymywać pasję na wysokim poziomie bo ona jest głównym silnikiem pozytywnych emocji.

Wprowadź u siebie ewolucję w myśleniu. Zmień przekonania i zacznij myśleć na nowo, a zmienisz swój astral.

pozdrawiam,
Feniks

Powrót do Doświadczenia z MTJ

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot] i 0 gości

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO

Wymiana linkami Monitoring www Kuchnia hawajska Artykuły komputery Finanse i ubezpieczenia Prawo finansowe Page Rank Pani szuka pary Wakacje w lesie Praca w Polsce Telefony i akcesoria Działki Motocykle