Strażnicy - co tu dużo kryć...

Czy spotkałeś istotę w Poza, która w jakiś sposób utrudniała Ci fazowanie? Przeszkadzała, rozpraszała, a może nawet odczytałeś ją jako nieprzyjazna? Opisz proszę swoje doświadczenie.

Moderator: Opiekunowie

Post Pn lut 25, 2008 3:43 pm

Strażnicy - co tu dużo kryć...

Co tu dużo kryć. Fakt. Strażnicy istnieją. Wywierają swoje wpływy, ale tylko na niskich częstotliwościach fazowania. Co to oznacza? Np. ingerują w nas w OP*, gdy przez dłuższy czas utrzymujemy się na niskich wibracjach. Kurcze, nie wiem od czego zacząć opowiadanie o nich. Muszę się chwilkę zastanowić. Otóż, po pierwsze nie należy o nich mówić za głośno i zbyt emocjonalnie, bo tym się karmią i tym się je przywołuje. Do całej sprawy najlepiej podejść z dużym dystansem i śmiechem. Humor w tej kwestii to podstawa.
Zacznę od tego, że istotki te nie są tak mocne jak Ty. Naprawdę tak jest. To są tylko pewnego rodzaju narzędzia systemowe, boty, powołane do istnienia na niższych fazach by Cię uśpić, byś bardziej był cielesny niż duchowy. Rozpraszają, przeszkadzają, a i nie które z nich nasz umysł może odczytać jako agresywne. Na razie nie będę o nich więcej pisał, powiem jedno, gdy tylko poczujesz ich bytność, odpuść wszystko. Wyśpij się pożądnie, na parę dni zapomnij o OBE-owaniu. Zregeneruj siły i dopiero potem uderz ze zdwojoną siłą.
DS
OP- Obszar Przycielesny, płytka faza, unieruchomienie w paraliżu sennym.
PS: ktoś spotkał strażników? Pisać proszę, tylko obiektywnie i bez ciemnych emocji, by nowicjuszy nie przestraszyć :D

Posty: 261

Dołączył(a): N lut 24, 2008 7:21 am

Post Śr lut 27, 2008 7:12 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

to co, jak wydaje mi sie, przywołało straznikow do mojego uwiezionego na niskich czestotliwosciach ciala astralnego, był mój karmiony od jakiegos czasu lęk o tzw. dzicz astralną i obawy wynikające z wyczytanych wczesniej informacji, jaką to oni niby mają moc-dodajmy, że żadną, jako, że poza zwyklym napędzeniu nas strachem wlasnych wyobrazen i iluzji nic nie mogą nam zrobić. Wystarczy ich ignorowac i szybko sprawdziło się to w praktyce, kiedy nastepnym razem przybrali widoczną dla mnie postac zakapturzonych kolesi bez twarzy-nie ruszali sie z miejsca dopóki nie zacząłem żywić strachu. Nie mieli swojego paliwa, ktore tylko ja moglem im dac. Na naszej pierwszej randce wlasnie to ich do mnie przyciągnęło-płytka faza, wysoki poziom strachu,ograniczona percepcja-idealna pożywka. Leżałem uwięziony częsciowo w swoim ciele fiz., kiedy pojawił się dziwny obłok dymu pod sufitem,potem czyjas obecnosc w pomieszczeniu ,a w chwile potem cos przerosniętego niezwykle ruchliwego i przycięzkiego(zupelnie jak jakas przerosnieta pchła) wbiegło na łózko, i kopiąc swoimi odnożami próbowało przebic sie przez kołdrę do mojej twarzy - tu sie niezle wystraszyłem,szybki powrót do ciała. Pare dni pozniej kolejne obe- i zero śladu strazników.

Post Śr lut 27, 2008 7:35 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Mam podobnie.

Z doświadczenia wiem, że owe byty (jakkolwiek ich nie nazwać), pojawiają się i utrudniają życie jedynie w momentach, w których odczuwamy strach/obawę/niepokój. Kilkukrotnie spotkałem ich w POZA. Nieprzyjemne uczucie, oj nieprzyjemne. Jednak ostatnimi czasy udaje mi się "obchodzić" bariery i kłody, które rzucają nam pod nogi. Jak jest napisane wcześniej - zmienić nastawienie, podejść do sprawy z dystansem, uśpić chamów, ignorować i nie zwracać uwagi. Ewentualnie zalać ich pozytywnymi wibracjami :)

U mnie najczęściej materializują się w postaci narastającej czerni, która wsysa i ciężko od niej uciec nie wracając do ciała oraz niekontrolowanego strachu przed najmniejszym ruchem w POZA, który może (wg nas) wywołać jakieś katastrofalne skutki. Absurd. Właściwie nigdy nie widziałem ich "fizyczności", jakby tego nie ująć :)

Pozdrawiam.

Post Śr lut 27, 2008 10:20 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Mi czasami się zdarza że ich spotykam :P. Ostatnio naprzykład byłem w OSPUO. TO była jakaś klasa, jak w szkole cos. Patrze w górę a tam dwie latające istoty ok.150cm każda ma 4 pary skrzydeł, jakies mordy dziwne. W pewnym momencie jeden z nich mówi do mnie z ironią " A ty co , z ciała wychodzisz, matki boskiej się nie boisz ?" No i zaczęły mnie atakować jakimiś harpunami (?). Oczywiście uprzedzony tekstem z Darkowego blogu na temat strazników ochoczo ruszyłem do walki. Zamianiłem się w dużego anioła ze skrzydłami (taki sam jak na moim avatarze) po czym wyciągnałem jakieś łańcuchy (niewiem skąd się wzięły), a następnie spuściłem im łomot xD . Od tej pory żadnego strażnika nie widziałem :P:D

Post Cz lut 28, 2008 6:46 am

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Luzak - wdaje mi sie, że gdzieś czytałam o istotach (być może mitologicznych) z czterema skrzydłami, ale nie moge sobie przypomnieć co to było - jak miały cztery skrzydła to robiły coś tam, a jak chowały dwa to robiły coś innego.

Ja ostatnio miałam bota pod postacią mojej matki. Już dawno żaden nie przyszedł a dziś dodatkowo w snach prawie same koszmary. Chyba jestem niewyspana.

Post N mar 02, 2008 11:50 am

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Ja do dziś walczę ze strażnikami, gdy wychodzę przez paraliż... Już się ich tak nie boję jak kiedyś, ale czasami naprawdę utrudniają wyjście np. kiedyś przychodzili pod postacią kosmitów, a teraz mnie ciągle odwiedza grupa zboli obmacywaczy -_-' Ostatnio znalazłam sposób, aby je ominąć (na mnie działa przynajmniej). Poprostu zaczęłam wychodzić ze świadomego snu i np. gdy skapnęłam się że śnię odrazu pojawiałam się nad swoim łóżkiem już bez nieprzyjemnych botów, wibracji, czy paraliżów, tylko z niebiańskim uczuciem lekkości :)

Post Pn mar 03, 2008 7:58 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

dzisiaj wyszedłem z ciała. Patrze a tam stoi koleś który wygląda jak ja, mam moją bluzkę, spodnie. Nie ruszał sie tlyko stał i coś tam gadał do mnie, jakiśtaki nieprzyjemny był. Niewiem czy to był strażnik czy nie, ale był dla mnie jak intruz, gapił się co robię. o dotknąłem, popchnałem go a ten nic stoi i sie gapi. Wiecie co zrobiłem ? ;]
Zżarłem go xD , połknąłem w całości :Pi poszedłem dalej...

PS. dziwne, ale rano miałem rozwolnienie xD

Post Wt mar 04, 2008 5:34 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Wstyd się przyznać,ale ja po dziś dzień boję się tych mend,i przez to wiele mnie ominęło :(

Post Cz mar 06, 2008 9:17 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Darek, pamietasz mnie prawda? :P. Na dzien dzisiejszy to wyglada tak. Mam na koncie 267 wyjsc z tego 11 normalnych (bo tylko tyle razy udalo mi sie jakos go oszukac albo po wyjsciu go nie spotkalem) reszta to walka z nim/nimi....:(:(. Czy to jest normalne, ze pomimo tego, ze jestem dostrojony i go tluke jak szmate on i tak wkoncu mnie wywali do ciala?....Najgorsze jest to, ze spie sobie w nocy/dzien, nagle budze sie w momencie jak zaczynam wylatywac, a on juz mnie wyszarpuje z ciala. Ostatnio nawet nie wiem czy trwa to sekunde, jak mnie lapie za reke i gdzies leci ze mna tak szybko, ze cofka.....Dziwne to w ogole jest, gada on do mnie jakby mnie znal na wylot, ehhh. Znudzilo mi sie juz to, ale nawet nie moge zrobic nic, zeby przestac wychodzic bo to podczas snu sie odpala jak spie (najczesciej w dzien po kilka razy jak zasne...).

Post Wt mar 18, 2008 7:00 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Mam pytanie strażnicy mogą byc pod każdą postacią?? Bo mnie raz zaatakował kolega ale go skopałem. Też ptak mnie raz zaatakował i wgryzł mi sie w moje intymne miejsce i nie chciał póścić ale po dłuższej szarpaninie odczepił sie a i raz mnie też jakieś robaki zaatakowały. Taki duet. Jeden wyglądał jak karaluch a drygi był biały, prązkowany. Tylko że to jakis inny rodzaj bo one wchodzą do geby. Pierwszego wyjałem i zgniotłem a drugi mi wszedł do gardła i sie obudziłem.

Posty: 173

Dołączył(a): So mar 01, 2008 2:18 pm

Lokalizacja: Z Ojca

Post Wt mar 18, 2008 8:07 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

TO wsyzstko nie jest winą zadnego straznika ani ptaka, tylko wasza. To co macie w środku uzewnętrznia sie w obe( i w rzeczywistości także :)). Jeżeli zaczniecie czuc milosc do niego, to on tym samym sie wynagrodzi.
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 176

Dołączył(a): N lut 24, 2008 6:03 pm

Lokalizacja: w drodze

Post Wt mar 18, 2008 8:30 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

draq napisał(a):TO wsyzstko nie jest winą zadnego straznika ani ptaka, tylko wasza. To co macie w środku uzewnętrznia sie w obe( i w rzeczywistości także :)). Jeżeli zaczniecie czuc milosc do niego, to on tym samym sie wynagrodzi.


Niop Draqu ma rację oczywiście. Ja w dzieciństwie na same takie gówna trafiałem za sprawą nałogowego oglądania Archiwum X i innych takich. Byłem przesiąknięty strachem. Odkąd świadomie eksploruję prawie nigdy nie trafiłem na złą siłę.
Gdy rozum śpi, budzą się demony...
Obrazek
http://www.zdrogi.blogspot.com L i b e r t é _ t o u j o u r s

Post Śr mar 19, 2008 11:01 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Byl taki czas w dziecinstwie,ze co noc mi sie straszydla snily oj nie bylo spokoju a kombinowalem jak moglem...Pewnego dnia obejrzalem "Pogromcy Duchów"(Ghostbusters)
-pamietacie tá amerykanská komedie z lekkim dreszczykiem strachu?? I tak sie zapalilem do nastépnego "spotkania" ze swoimi strachami,ze az mnie energia roznosila zeby ich spotkac i dac czadu.W ten sposób wymyslilem sobie na nich sposób-BRAC ICH NA WESOLO!!!
Nastépnym razem jak spotkasz bóta - opowiedz mu dowcip ;)

Co mnie zastanawia: Jesli bot jest A)projekcjá jakiegos moje tlumionego léku to wyslanie mu Promienia CBM powinno uzdrowic ten lék we mnie natomiast jesli bot jest B)bytem niezaleznym to zarazenie go virusem CBM powinno wplynac na jego swiadomosc...Jak dotád moje doswiadczenia potwierdzajá wersje A: gryzáce zwierzaki tudziez inne upierdliwe byty na milosc reaguja "zawieszeniem sie" ich oczy mówiá -tego nie bylo w planie!

Jest taka historyjka o kobiecie,która tygodniami nie mogla sie wyspac gdyz snil jej sie olbrzymi smok,który já gonil.Az pewnego razu ktos doradzil jej sie zatrzymac w tym snie i pogadac z potworem,co tez za któryms razem udalo jej sie zrobic.Na jej pytanie -Dlaczego mnie gonisz smoku?? Smok odpowiedzial: -Bo uciekasz kobieto!!

Post Cz mar 20, 2008 8:09 am

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Fajna historyjka z tym smokiem.

Przyznam się szczerze, że mi również strach wewnętrzny często przeszkadza przy LD/OBE. Czasami boty przychodzą pod postacią członków rodziny. Najdziwniejsze jest to, że jak zaczynam wyjście jestem spokojny, opanowany i nie mam w sobie lęku. Jednak po samym wyjściu świadomość rozszerza się i odnajduję w niej różne nowe rzeczy (w tym strach niestety).

Jeszcze zanim zacząłem przygodę z LD/OBE na poważnie dręczyły mnie sny, w których przed kimś/czymś uciekałem (zdarza się to mi do dziś :cry:)

Post So mar 22, 2008 9:46 pm

Re: Strażnicy - co tu dużo kryć...

Nurtuje minie ten temat bo mam kilka spotkań w tym zakresie czyli ja kontra tzw. strażnicy. Wpisów w moim blogu poza jednym nie ma na ten temat, gdyż są to krótkie epizody choć czasem się pojawiające.

Doświadczam poza ciałem dwóch zgoła innych obszarów powiedzmy ze je określę:

Obszar II – po metodzie 4+1 dobrze znany obszar dla wszystkich praktykujących, zazwyczaj jaśniutko słonce świeci czasem przygrzewa. Praktycznie bez lekowy stan często mocno bajeczny klimat komfortowy stan, swoboda ruch zazwyczaj bdb. Zero złych strażników, czasem bywa dużo atrap, częste niezgodności z rzeczywistością fizyczną a to stoi stary mebelek którego już nie ma itp. Ale stan otoczenia cudowny.

Obszar I – ok 1h do 2h medytacji i zaraz po medytacji a zarazem przed samym snem silna afirmacja daje czasami przepustkę do tego obszaru OBE. Obszar ten nasiąknięty jest realizmem świata fizycznego wydaje się być jeszcze bardziej realistyczny niż realny. Odwzorowanie ciemności takie same jak w realu, żadnych różnic. Obraz bez zniekształceń bez atrap w domu powiedzmy zgodność w 98% z fizycznym. Wydaje się ze dostrojenie następuje do świata fizycznego, BDB świadomość. Obszar często lekowy, bywają tez tzw. strażnicy.

To była krótka charakterystyka istotna do opisu strażników, którzy bytują właśnie i tylko w moim przypadku w Obszarze I w II nie miałem styczności z tym czymś. Myślę ze początkujący niema się czego obawiać bo Obszar I nie jest łatwy do osiągnięcia, poza tym jeśli się uda dostać to można w każdej chwili powrócić do ciała fizycznego.
W moim przypadku (czasami) strażnicy pojawiają się tak jak Darek opisuje na płytkich fazach w Obszarze Przycielesnym, na niższych wibracjach.
I tu się czasami schody zaczynają choć nie zawsze i nie do końca skreślał bym ten poziom obszaru dozowanym lekowymi stanami bo, stan leku w pewnym monecie mija lub można to przezwyciężyć a wówczas.. może po kolei.

Zacznę od minusów Obszaru I:
Strażnik – czasami pojawi się w OP, pierwsze spotkanie przerodziło się w paniczny strach który ciężko mi było opanować myślę ze był to strach przed nieznanym jedynie czułem obecność kogoś, modlitwę można do kosza wrzucić a na końcu nakazując temu 'bytowi' opuszczenie tej przestrzeni też nic nie dało strach nie zniknął wiec powróciłem do ŚF.
Przy kolejnej wizycie gościa nieproszonego strażnika zakichanego utrzymywał się jedynie lekki niepokój mogłem stawić temu czoła, szkoda mi było tracić dostrojenie. Widziałem pokój leżąc jak kłoda bez możliwości opcji ruchu w oddali ok 3m zbliżało się w moim kierunku coś do czego czułem lekki niepokój z chwilą zmniejszania dystansu przez tą 'podstać' do mnie, zacząłem dostrajać się to tego widząc jakiś rodzaj dość ciemnej czerni zdołałem jedynie unieść rękę astralną w geście przywitania. Nastąpiły wibracje obraz zaczął mi falować powróciłem do ŚF.
Niestety w tych dwóch przypadkach nie dało rady nawiązać dialogu wymiany myśli.
Miałem jeszcze 2 spotkania w OP jedno dość świeże bo 2 dni temu. W obu przypadkach nic nie widziałem nie mogłem się wydostać z ciała ów strażnik nad tym czuwa i mi w tym utrudnia :/ Strach w zasadzie nie istniał został przezwyciężony ręce astralne miałem wolne udało mi się pochwycić za nadgarstki strażnika, było to coś w rodzaju kto silniejszy, całkiem nie źle szło wówczas wyobrażałem sobie ze płonę cały ogniem, nie pomagało.
Te mocowanie pochłoneło mase energi i lipa z wyjścia, powróciłem.
Czy one są wytworem własnych leków w tym obszarze? - może, lecz osobiście odnoszę wrażenie ze jest to autonomiczny rodzaj jakiegoś mało inteligentnego bytu, jednak zerująca na naszych lekach w jakiś sposób karmiąca się naszymi podświadomymi lękami już sam niewiem trudno jednoznacznie stwierdzić.

Otoczka Obszaru I – wielkie zaciekawienie, ale i częsty niepokój raz np. będąc w pokoju obawiałem się wejść do drugiego nieoświetlonego, śmieszne bo w rzeczywistości takich obaw nie mam. Obszar I to obszar w którym czucie otoczenia jest nie wyobrażalnie wielkie. Wydaje się ze człowiek 'obdarty' jest z niewidzalnej tarczy ochronnej bezpieczeństwa. Myślę ze jest to dobry obszar na przełamywanie własnych gdzieś daleko zakorzenionych lęków i odnoszę wrażenie ze ten obszar jest najbliższy świata fizycznego jeśli mogę się tak wyrazić oczywiście moge się mylić w swoich twierdzeniach, spostrzezeniach.

Plusy tego obszaru I:
Nie tylko byłem w OP ale i sobie hasałem i nie tylko po chacie jak opanujemy strach i nienapotkany strażników. To Obszar daje niezapomniane doznania z racji dużo większego realizmu super świadomości, odwzorowanie świata fizycznego kiedy fazujesz bez praktycznie jakich kolwiek zniekształceń. Jeśli w realu jest ciemno to tak samo jest doświadczając OBE. Jeśli w relau w tym czasie wieje wiatr tam jest identycznie pogoda jest odwzorowana. Trudno znaleźć niedociągnięcia. Tak bynajmniej jest u mnie w Obszarze I. W którym np. za pomocą siły napędowej NP zawisłem na chwilę w kosmosie było to ogromnym pozytywnym przeżyłem dla mnie lub doznania namiastki totalnej wolności też było fantastyczne z muzyką w tle.

Strażników można uniknąć i doświadczać tylko oazie szczęścia Obszaru II czyli po 4h regeneracji sennej ja póki co chce badać te dwa obszary, oj ciekawski jestem:) Tym bardziej ze Obszar I na wstepie moich ekspolacji nie miał racji bytu. Niestraszni mi zadni strażnicy znajdę jakiś na nich patent.:)Następnym razem nie będę się mocował zbyt wyczerpuje, myśl jest tam największą bronią wszelkich przemian i moze zapodam CBM
Następna strona

Powrót do Kontakt ze strażnikami

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot] i 0 gości


Śnienie - rozwój - warsztaty

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO

Wymiana linkami Monitoring www Kuchnia hawajska Artykuły komputery Finanse i ubezpieczenia Prawo finansowe Page Rank Pani szuka pary Wakacje w lesie Praca w Polsce Telefony i akcesoria Działki Motocykle