Post Cz kwi 10, 2008 6:48 am

Podróż do źródła

No więc był to jedne z poranków ostatniej zimy, standardowo zastosowałem technikę 4+1 lekko zmodyfikowaną przeze mnie. Zaczęło się normalnie, przy pierwszych wyjściach na płytkich fazach długo nie zabawiłem, odbijając się od ciała.
Co więcej wyjścia wzrastały cyklicznie, z zasadą pogłębiania fazy (przez dobry miesiąc miałem z tym problem).
Wymyślałem sobie kolejne cele na bieżąco, latałem po ospuo które wykreowałem sobie kiedyś w wyobraźni. (pole z wiatrakami), w jednym z wyjść widziałem w pokoju gościnnym w swoim domu ludzi, kobiety rozmawiające i małe dziecko, wstaje rano i widze że mam gości, koleżankę matki i kuzynkę z 1,5 dzieciakiem. Oczywiście po tym fakcie wiedziałem że już jestem w jednym z dalszych obszarów (nie wiem czy słusznie heh)

Kolejne wyjścia były dość specyficzne, troche sie pogubiłem we własnym ospuo, ale niektóre elementy była jakby nie moje, Obraz się wielokrotnie załamywał i przechodziłem przez jakieś różne stany, nie potrawie tego wytłumaczyć, ale po głębszej analizie wydaje mi się że były to jeden z obszarów lękowych.

Po ósmym albo dziewiątym odbiciu trafiłem, zaprowadzony przez MTJ w jakieś nieokreślone miejsce, była to pusta, czarna przestrzeń z zaznaczonymi jakby konturami. Leciałem do przodu, kierowany przez MTJ, który popchał mnie w stronę świetlistej kuli, promieniującej jakąś dziwną energią. Zadałem pytanie MTJ-owi czy mam wejść w nią (jak to brzmi), po otrzymaniu odpowiedzi, wszedłem, czy też bardziej wleciałem do niej i rozpłynąłem się we wspaniałym świetle, czułem jak przeszywa całe moje ciało i po dłuższej chwili ekstazy staje się jego częścią. No i wtedy poczułem że powinienem wracać, albo raczej, że już nie muszę przebywać w tej kuli. Wracając do ciała minąłem jeszcze obszar, pełen kolistych, różnokolorowych ciał, które poruszały się w bardziej nieokreślony sposób, wyglądało to oszałamiająco.

Po powrocie do ciała, czułem wypływającą ze mnie energię, co ciekawe trwałem w tym stanie przez kilka dni, korzystając z niej garściami (trochę żałuje, że przez cały ten czas bałem się panicznie jej zniknięcia). Do końca nie wiem, czy ma to związem akurat z tym wyjściem, ale wydawało mi się że mam bardziej wyostrzone zmysły.