Bylo to tak, ze bylam w normalnej medytacji, wtedy czesto sluchalam Hemi- sync i juz tez bez sluchania moglam wejsc w odpowiedni stan i jakis czas w nim pozostac. Bylam w ciszy juz jakis czas i wtedy nagle przyszly do mnie slowa medytacji odmladzajacej, tak, jakby ktos ja dla mnie prowadzil, "slyszalam " ja w mojej glowie mowiona bardzo powoli moim glosem ale wiedzialam, ze to nie ja swiadomie ja tworze.Medytacja:

" Swiatlo jest nosnikiem informacji.
Boza energia w postaci swiatla splywa na mnie ( tu pojawil sie obraz splywajacego swiatla).
Boza energia w postaci swiatla zawierajacego informacje o tym, ze jestem bardzo mloda wypelnia kazda komorke mojego ciala( wyobrazenie komorek wypelniajacych sie swiatlem).. Kazda komorka mojego ciala zostaje wypelniona swiatlem zawierajacym informacje o tym, ze jestem bardzo mloda ; komorki mojego ciala wymagajace regeneracji - regeneruja sie ( moj przypisek- kazdy moze tu sobie na wlasny sposob wyobrazic regeneracje komorek).
Komorki mojego ciala ulegly regeneracji.
Kazda komorka mojego ciala dziala optymalnie, jestem zdrowa I bardzo mloda( obraz mnie mlodej). Kazda komorka mojego ciala zawiera informacje , ze jestem zdrowa i bardzo mloda."
Potem za kazdym razem juz swiadomie wypowiadalam w mysli slwoa tej medytacji a na koniec dodawalam : -Dziekuje za Boza energie w postaci swiatla zawierajacego informacje o tym, ze jestem zdrowa i bardzo mloda .

Jakis czas temu na pewnym kursie dowiedzialam sie, ze nalezy nie uzywac wyobrazen swiatla splywajacego na cialo jesli ma sie bialaczke- podobno bialaczka jest jedyna choroba, ktora swiatlo wzmacnia; nie wiem ile jest w tym prawdy, ale pisze to bo tak powiedzial ktos, kogo uwazam za madrego.