Kolejne zalania robisz wedle uznania. Czyli możesz sobie zalać od razu po wypiciu pierwszego. Yerba nie wyschnie w matero, prędzej Ci matero zapleśnieje

Pierwsze zalanie jest najmocniejsze i niektórzy uważają, że jest niesmaczne i pierwszy napar ściągają do ust, ale nie połykają, tylko wypluwają, chociaż ja osobiście piję od razu. Kolejne są słabsze, więc może to Ci pomoże.

Po pewnym czasie polubisz ten "posmak petów" .

PS.
Yerba w torebkach? :/ Brzmi jak browar rozcieńczony ciepłą wodą

no ja jak tez kiedys pierwszy raz sprobowalam pierwsze zalanie taragui to od razu pomyslalam o ziemi z papierosami ale naprawde da sie przyzwyczaic ja tez zawsze pierwsze pije a nie wypluwam. a jak bardzo Ci przeszkadza ten smak zawsze mozesz sobie pokroic plasterek cytryny i na kawałki i włozyc do mate i smak staje sie troszke inny. moja znajoma tak robi np bo inna jej nie wchodzi

a i ja kiedys widziałam mate w torebkach w jakims sklepie typu Rosmann i wydaje mi sie ze to nie ma z tym nic wspolnego.ale moge sie mylic bo nie piłam takiej

Wypiłem drugie i trzecie zalanie i ciągle smak wykrzywia mnie na wszystkie strony. Myśle że powoli będę zwiększał stosunek mate do stosunku wody i w ten sposób się przyzwyczaję. Dzięki za rady.

Mate w torebkach, przynajmniej to które ja mam (ściągnięte z Argentyny a nie jakaś "miejscowa" produkcja) to normalne mate tyle że w dużo mniejszej ilości, dużo smaczniejsze i sporo słabsze (choć działa na mnie zadawalająco i smakuje, co też się liczy).

łoo chciałam Wam polecic Taragui ziołową! hierbas Serranas. dostałam własnie zapasik z Hiszpani. zayerbista

Ja nadal piję argentyńską Nobleza Gaucha, kilograma se kiedyś kupiłem a piję raz na kilka dni, trzy zalania zazwyczaj robię ale kopnięcie ma naprawdę solidne, smak może niektórych bardzo odstraszyć bo tak jak ktoś pisał bardzo przypomina pety zalane wrzątkiem ;]

To w yerbie mi się podoba że kopnięcie ma solidne (mocniejsze niż kawa) ale nie agresywne przychodzi elegancko i trzyma długo. W kawie mi się nie podobało właśnie to że trochę to pobudzenie było agresywne (nie chodzi mi że wywoływało agresję) i często po niej za przeproszeniem srać się chciało ;].

Ja ze wszystkiego co probowalem zawsze wybieram Pajarito. Klasyka i tyle

no co racja to racja