OOBE zdarza mi się bardzo rzadko, jednak całkiem przez przypadek osiągnałem ten stan dzisiaj rano ( ze snu nieświadomego ). Wyleciałem z ciała czując, jak się unoszę. Słyszałem przy tym przyjemne dźwięki, jakby harfy i dzwonków. Obraz był początkowo czarno-biały i nieostry.
I teraz najważniejsza część: znajdowałem się w jakimś obcym dla mnie pomieszczeniu, na ścianie był kontakt i okrągłe lustro. Chciałem się w nim przejrzeć. Uśmiechnąłem się do lustra i po chwili obraz się nieco wyostrzył, a ja zobaczyłem, że mam jakby nadgniłą twarz z jednej strony. Nie zdążyłem się bardziej przyjrzeć, bo w "realu" rozległ się jakiś głośny dźwięk i momentalnie wróciłem z powrotem do ciała.
Do bardziej doświadczonych oobemaniaków mam następujące pytanie: jak interpretować to, co zobaczyłem? Czy mogła to być na przykład jakaś wizja niedalekiej przyszłości? Proszę o szczere opinie. Pozdrawiam