oobe czy sen?

Zrozumienie naszej podświadomości, która rozmawia z nami symbolami

Moderator: Opiekunowie

Post Śr kwi 30, 2008 9:10 pm

oobe czy sen?

Witam, mam pytanie do was ;)bo sam nie jestem pewny tego czego doznałem w nocy... i nawet sam "Wielki" Veto nie potrafił mi odpowiedzieć;p ateraz na poważnie.

Wydaje mi się że to był sen, ale pewności nie mam, no i Veto powiedział mi że sny są różne ale jednak nie dostarczają takich silnych doznań, emocji (nie do końca potrafię ubrać to w słowa ale myślę że podłapiecie o co mi chodzi).

Przechodząc do sedna: śniło mi się że miałem spotkanie w kilka osób u mojej ciotki z jakąś kobietą która wywołuje duchy, ładna, koło 30stki, i nawet potrafię przypomnieć sobie jej wygląd, no ale to mniej istotne, nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale kipiała energią i entuzjazmem, czuć było od niej po prostu dobroć. Kiedy już doszło do tego spotkania, zapytałem jej czy słyszała o oobe, na co odpowiedziała że tak i dlaczego pytam? Odrzekłem że troszkę próbuję, na co entuzjastycznie odpowiedziała kiwnięciem głowy i kazała nam zająć miejsca na kanapie. Było nas tam chyba 5cioro, moja Ciotka, kuzyn, ja, ta kobieta i ktoś jeszcze kogo nie pamiętam, usłuchawszy wszyscy zajeli miejsca a ja obok niej. Cały "rytuał"
wyglądał nieco dziwnie, inaczej niż to sobie można 'logicznie' wyobrażać, wyglądało to mniej więcej na tym że ułożyła sobie nogi na kanapie na leżąco, i zaczęła jakby tańczyć na siedząco z zamkniętymi oczyma, (można łatwo sobie wyobrazić to na przykładzie dziewczyny która wpółleży /półsiedzi na kanapie ze słuchwkami od mp3 w uszach i sobie śpiewa i sie buja do rytmu, tak to mniej więcej wyglądało;p ) wtedy, ja poprawiłem pozycje na siedzisku i lekko ją szturchnąłem, na co przerwała i upomniała mnie uprzejmie i z uśmiechem, żebym jej nie dekoncentrował bo próbuje się
skupić, przeprosiłem i usiadłem wygodnie oparty. Wznowiła "obrzęd" zapanowała jakby cisza... inna atmosfera... nie było ciemno... ale było po prostu dziwnie... i wtedy wydarzyło się to... to uczucie mnie przeszyło, wygięło moje ciało jakby w pałąg tak jak siedziałem, i poczułem jak odrywam się od ciała, sam zobaczyłem to najpierw jakby z pozycji obserwatora jak moja dusza, duch? moje astralne ja wyszedłem to było jakbym wyparował ze mnie duchem nie jako para ale jako duch?.. i byłem (dla siebie?) wyrazisty, rozpoznałem w nim siebie z obecnej chwili tak jak wyglądałem) to był takiego swoistego rodzaju dla mnie szok, bo tyle o tym myślałem, czytałem etc i w końcu to się wydarzyło?! od razu pomyślałem o tym czy mogę z "osoby" mojego ducha popatrzeć do okoła, rozejrzeć się, i tak też się stało obróciłem się wzrokiem wokół pokoju o 360' i zatrzymałem wzrok na sobie, chciałem zobaczyć siebie, i tu zaskoczenie, nie zobaczyłem siebie lecz kościotrupa, po prosu szkielet siedzący na moim miejscu, i w miejscu nosa miał dziwną okrągłą kość nie mam pojęcia dlaczego. To samo zobaczyłem kiedy spojrzałem na miejsce w którym siedział mój kuzyn. Pamiętam że odczułem wtedy dziwny lęk i potrzebę powrotu do ciała. (jak sądzę trochę z obawy co się ze mną dzieje, i dlaczego na moim miejscu był kościotrup?.. może bałem się że zniknę?)
Gdy sie ocknąłem, i wszystko wróciło na swoje miejsce, okazało się, że i ja i kuzyn mieliśmy takie "wyjścia" i oboje widzieliśmy siebie jako kościotrupy. Następnie pamiętam jeszcze tylko chwile tuż po "przebudzeniu/powrocie" które były także dziwnym uczuciem, pomieszania zaskoczenia, satysfakcji, podniecenia i ekscytującego przeżycia jak i obawy, wszystko w jednym.
Szczególnie pamiętam i w myślach i obraz momentu gdy doznałem owego wyjścia, moment kiedy moje ciało się wygięło i to jak wyszedłem, i gdy teraz zamknę oczy i sobie to wyobrażę to aż mnie ciarki przeszywają...
Stąd moje pytanie:) czy to był tylko zwykły sen? czy może oobe? sam nie wiem jak to potraktować, ale wiem że uczucia które doznałem w owym śnie są bardzo intensywne i rzekłbym nawet realne, szczególnie w momencie wyjścia.

Dodam tylko bo uważam że to co robimy, o czym myślimy ma wpływ na nasze podświadome nocne życie, i tej nocy miałem 3 sny z czego jeden właśnie związany z oobe, drugi był związany z moją drugą połówką, a trzeci z jazdą samochodem w towarzystwie mojej mamy i kogoś jeszcze, lecz najmocniejsze odczucia miałem właśnie przy śnie?oobe? wydaje mi się
że "sen" z oobe był 3cim i ostatnim owej nocy. Także dzień przed nocą w której miałem to zdarzenie nie mogłem długo zasnąć i myślałem sporo o oobe, także próbowałem (lecz z reguły moje próby kończą się po prostu zasypianiem) a w wieczór przed tą nocą oglądałem kolory magi Terrego Pratchetta, w którym właśnie śmierć występuje jako kościotrup w dość zabawnej i infantylnej formie (czytam także jego książki to troszkę inaczej spoglądam na jej wizerunek;) )
Snów takich z "mocnymi doznaniami, uczuciami" które trwają nawet po przebudzeniu w swoim życiu miałem pare, myśle że około 10, ale tylko ten jeden dotyczył oobe, no i byćmoże istotny jest fakt że zwiększyła się ich liczba od kąd mam styczność z tematem wyjścia z ciała, być może dodatkowym czynnikiem jest to że mam 20 lat co jest stosunkowo młodym wiekiem i jestem osobą patrzącą przez pryzmat dość raczej związany z wnętrzem, przynajmniej w większości spraw. Co wcale nie znaczy że chodzę zadumany w te i we wte:)

Z chęcią poznam wasze opinie na temat tego co spotkało mnie tej nocy, w końcu macie więcej "doświadczeń" niż ja :)Pozdrawiam

Post So maja 03, 2008 5:13 pm

Re: oobe czy sen?

nikt mnie nie uraczy swą opinią... ? :(

Post So maja 03, 2008 6:16 pm

Re: oobe czy sen?

niewierny-tomcio-maluszek-t241.html
zaprogramowanie-slepy-marsz-t636.html

Poczytaj te tematy i klika innych z forum.
Pozdrawiam
Avatar użytkownika

Posty: 130

Dołączył(a): So mar 01, 2008 10:20 am

Lokalizacja: Podkarpacie

Post N maja 04, 2008 1:30 pm

Re: oobe czy sen?

Hehe w momentach największego zapalenia tematem OBE ( i tuż przed pierwszym wyjściem) także miałem 2/3 sny w których robiłem OBE. Tak poprostu twoja podświadomość wyraża pragnienia, a może MTJ uczył cię jak wychodzić?

Spróbuj sam zastanowić się nad tym snem, co on dla ciebie znaczy, co ci ma powiedzieć. Tylko ty znasz odpowiedź:))

Zauważ również, że obszar w którym znajdujesz się we śnie to ten sam obszar, w którym jest OBE:)) Przynajmniej wg mnie:D

Pozdrawiam i życzę więcej takich ciekawych snów:))
"Jedno jest tylko życie, które wkrótce mnie,
tylko to co zrobione z miłością nigdy nie zginie"
AVE ANARCHY & COME CLARITY!!

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Śr cze 04, 2008 11:46 am

Re: oobe czy sen?

oobe czy sen?

faza, to nic innego jak świadome zasypianie, lub odzyskiwanie jej w poza. I wszystko się w okół tego kręci. Im więcej świadomości przelanej podczas doznania tym lepsza pamięć, klarowność przeżywanego doświadczenia, głębia emocji, no i oczywiście skupiona uwaga na tym gdzie jesteś.
z tym ostatnim było nie co gorzej w opisywanym przez ciebie doświadczaniu. gdyby tak było, miałbyś większe pole manewru w decydowaniu. jednak zaburzyć by to mogło całą lekcję nauki obe-stanu, któremu zostałeś poddany, po prostu byś się wybudził.
to był lekcja wychodzenia z ciała odbyta w poza. jej zadaniem było poskromienie leków przed oddzieleniem i ułatwienie ci odnalezienia się w nowej roli podróżnika astralnego.
sam tego chciałeś, więc do szkoły lotników w poza zawędrowałeś...
bardzo fajna lekcja!

DS
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Post N lip 13, 2008 8:17 pm

Re: oobe czy sen?

W ubiegłym tygodniu miałem ciekawe przeżycie. Próbowałem obe, ale co chwile jakby przysypiałem. W pewnym momencie coś mnie wyciągnęło za nogi i pamiętam tylko słowa w stylu, że muszę bardziej się starać żeby umieć obe, bo póki co jestem tylko czystą kartka :|Wydaje mi się, że to był tylko sen, ale i tak bardzo mi się podobał. Co o tym myślicie?

Post Pn cze 15, 2009 1:25 pm

Re: oobe czy sen?

Obegon napisał(a):W ubiegłym tygodniu miałem ciekawe przeżycie. Próbowałem obe, ale co chwile jakby przysypiałem. W pewnym momencie coś mnie wyciągnęło za nogi i pamiętam tylko słowa w stylu, że muszę bardziej się starać żeby umieć obe, bo póki co jestem tylko czystą kartka :|Wydaje mi się, że to był tylko sen, ale i tak bardzo mi się podobał. Co o tym myślicie?


nie chcę się mądrzyć, gdyż mimo bardzo długiego zainteresowania OBE jestem raczej na początku, ale wydaje mi się, że czystą kartką to Ty raczej nie jesteś ;P jak każdy z Nas.
Z tego co sam wyczytałem i przeanalizowałem tak naprawdę tylko zapominamy jak to się robi, a nie uczymy się tego od nowa. Żyjemy w świecie iluzji a nasza prawdziwa świadomość jest bardzo nią przysłonięta. Światopogląd, który był nam wpajany od dziecka w postaci wychowania, religii, rodziców, rówieśników oraz różnego rodzaju manipulatorów, którzy często nieświadomie mieszają nam w głowie:
- np. gdy po zagadnięciu kolegi o OBE on natychmiast wykaże się "pełną wiedzą" w temacie i nie omieszka Cie poinformować o czyhających Cię niebezpieczeństwach typu: ktoś zajmie Twoje ciało gdy z niego wyjdziesz, możesz nie wrócić albo zaatakuje Cie demon albo iż słyszał o wielu przypadkach ludzi, którzy oszaleli po próbach - w ten niejako sposób Cię zaprogramuje na lęki z którymi ciężko później się walczy mimo, iż możesz być ich świadomy.

Twoja podświadomość (chyba ona ale być może to MTJ) stara się Ciebie zmobilizować do wysiłku wysyłając rożne sygnały tak aby zgadzały się z Twoim systemem przekonań tzn. nie wykraczały poza.
Tak naprawdę najlepiej by było gdybyśmy mogli ponownie być tą czystą kartą ale jest to naprawdę niezwykle trudne. Wszelkie formy medytacji, relaksacji, próby wyjścia, LD warstwa po warstwie zdzierają z nas kolejną zasłonę i programu, systemu któremu zostaliśmy poddani lub co najprawdopodobniejsze sami się poddaliśmy.
Mam nadzieję, że zbytni się nie zwymądrzałem tą wypowiedzią :mrgreen:
Pozdrawiam Serdecznie

Post Śr lip 22, 2009 1:57 pm

Re: oobe czy sen?

Nie widzę sensu zakładania nowego tematu o tym samym tytule więc napiszę tu.

Ostatnio miałem sen - zwariowany jak zwykle. Działy się w nim jakieś dziwadła - nic specjalnego (albo zbyt osobiste aby opisywać), lecz nieoczekiwanie, ni stąd - ni zowąd odzyskuje świadomość. Nie jest to jednak świadomość, że śnie ale, że mam właśnie OBE.

A było to tak , że nagle zdaję sobie sprawę, że wyje donośnie jak wilk czy pies (wydaje mi się to bardzo niezwykłe i dziwne). To wycie podrywa mnie do góry i jestem zawieszony właściwie w powietrzu widzę miliony gwiazd. W tym właśnie momencie "realizuje", że mam OBE.
Za chwilę patrzę i kontem oka dostrzegam za sobą trochę widząc z boku dwie postacie. Jedna wysoka a druga - no właśnie jakaś bardzo niska :/ Mam też odczucie jakby była krępa i nie do końca ludzka. Coś jakby misiek z Gwiezdnych Wojen - Powrót Jedi -takie odczucie - najbliższe skojarzenie ale tak naprawdę nie widzę dobrze tej postaci. Próbuje się odwrócić aby je lepiej zobaczyć ale oni obydwoje mi uciekają tak żeby być za moimi plecami ciągle. Mam również wrażenie, że ta druga postać (niższa) podczas poruszania się, ma na sobie (nogach?) małe dzwoneczki, które przyjemnie dzwonią w rytm ruchu tej postaci - pełny ubaw ale bardzo sympatyczne :)

Dodam, że postacie były świetliste gdyż właśnie tą poświatę widziałem końcem oka. Ok więc myślę sobie, że to to może moi MTJ-ci/przyjaciele jak zwał tak zwał - szok, gdyż jest to mój pierwszy kontakt tego typu i przypominało mi się od razu jak np. Darkowi też się jakoś chowali za plecami ale to oczywiście moje skojarzenie raczej z jawy
- wówczas o tym nie rozmyślałem raczej akceptowałem fakt.

Upewniłem się więc w przekonaniu, iż jestem w OBE! Natychmiast zleciałem w dół i wysłałem mentalną prośbę o to aby pomogli mi się lepiej dostroić. Podeszli do mnie - do moich pleców i coś tam zaczęli majstrować jakbym był jakimś robocikiem z kółeczkami, zębatkami i śrubkami w środku. Trwało to niestety chwile gdyż to dodam przyjemne uczucie mnie wybudziło.

Trwało to zbyt krótko, żeby coś poczuć lepiej. Wybudzenie było bardzo łagodne i pomyślałem od razu: czy był to sen czy OBE. Po przebudzeniu bardziej stawiałem na sen choć jednocześnie miałem duże wątpliwości.
Pamiętałem również poprzedni sen tej nocy ale mało dokładnie. Raczej pamiętałem emocje. O wiele lepiej pamiętałem jednak to zdarzenie.

Jest to mój 2gi sen/OBE tego typu. Poprzedni był również nieco zwariowany ale zupełnie inny.

Miałem sen gdzie występowała moja siostra. Mówię jej, że idę na odpoczynek i udaje się do wyrka. Leżąc już w łóżku myślę o OBE i nachodzi mnie myśl, że aby wyjść z ciała muszę tylko0 nacisnąć palcami punkty pod uszami - tam gdzie są "punkty jadowe" czy jakoś tam. Naciskam i jestem w OBE - cyk jak naciśnięcie guzika "OBE" lecz zaraz ptem natychmiast wracam. Leżę sobie dalej i myślę, że w zasadzie po co naciskać jak wystarczy aby te punkty tylko poczuć jakbym naciskał i znów myk jestem POZA.

Znajduje się w jakimś pokoju i widzę to wyraźniej jakoś niż dotychczasowy sen/Obe, których zresztą miałem więcej. Tzn wszystko zaczęło być bardziej wyraźne od momentu położenia się do łóżka w tym śnie. Będąc w tym 'OBE" widzę przez chwilę bardzo wyraźnie, jak nigdy dotąd ale zaczęłł to słabnąć same. Proszę w myśli MTJ - "pomóż proszę" ale wciąż widzę coraz słabiej.

Próbuje się poruszyć ale przeszkody które już tylko widzę jak przez mgłę blokują mi drogę. Brnę jakby w smole z całej siły starając się rozpychać się jak tylko mogę ale coraz bardziej zwalniam. Obudziłem się i mam odczucie jak w poprzednim śnie choć de facto zdarzenia te odbywały się w odwrotnej kolejność tzn. te sny/OBE, które opisałem. No i właśnie co to było? Na pewno jest to ważne - wiem, ale co mam z tym zrobić? O co chodzi z tymi punktami - spotkał się ktoś z tym? Wiem, że uciskając je mocno można stracić świadomość.

Kiedyś w jakimś filmie gostek tak neutralizował swoich wrogów silnie naciskał a oni padali jak muchy bezwładnie - nazywało się to jakoś uścisk żmii czy jakoś tam.. Wiecie o co tu biega?

Dziękuje serdecznie, że zechciałeś odczytać moje wypociny - wypowiedz się proszę co sądzisz.

Pozdrawiam

Post Cz wrz 17, 2009 1:20 pm

Re: oobe czy sen?

w nawiązaniu do poruszanych tu kwestii dodam od siebie tyle, że zdarzało mi się przeżywać oobe podczas snu jak też śnić o oobe i po przebudzeniu zawsze wiedziałęm czy był to sen czy prawdziwe oobe. Ono nie następuje zbyt często ( u mnie np. tylko 1 na 10 prób), a więc sen o oobe jest bardziej prawdopodobny. Różnica jest taka, że w prawdziwym oobe mamy wibracje i czujemy moment opuszczenia ciała materialnego przez ciało fizyczne (wtedy nie wiemy np. czy jesteśmy w realu czy w astralu), natomiast śniąc, wiemy że śnimy (chyba, że jest to LD i mamy pełną kontrolę nad swoim ciałem). Piszę oczywiście na podstawie swoich doświadczeń.
Avatar użytkownika

Posty: 47

Dołączył(a): Wt lis 02, 2010 11:53 am

Post Pt lis 05, 2010 7:42 pm

Re: oobe czy sen?

Chcialam sie z Wami podzielic tym,czego dowiedzialam sie kilka dni temu.Starsza pani z przerazeniem opowiada swoj sen.Siedzi ze zmarlymi czlonkami rodziny przy stole.Cos sobie opowiadaja.Po tej rozmowie chce sie polozyc spac. Widzi,ze jej lozko jest juz zajete.Ona sama juz spi,a druga taka sama jak ona chce sie do niej polozyc.Kobieta krzyczy,ze juz zajete,niech sobie poszuka innego miejsca do spania.Osobe,ktora spala w jej lozku bardzo dokladnie widziala.Zaczela poruszac nogami i natychmiast sie obudzila.Opowiadajac sen,stwierdzila z wielkim przejeciem,.ze nadszedl juz czas i umarli pszyszli po nia.Co oczywiscie nie jest prawda :lol:

Powrót do Sny, na które szukasz odpowiedzi

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot] i 0 gości

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO

Wymiana linkami Monitoring www Kuchnia hawajska Artykuły komputery Finanse i ubezpieczenia Prawo finansowe Page Rank Pani szuka pary Wakacje w lesie Praca w Polsce Telefony i akcesoria Działki Motocykle