Rekapitulacja


Starożytni Toltekowie, rekapitulacja, magiczne kroki, śnienie, tensegrity...

Moderator: Opiekunowie

Śniący

Avatar użytkownika

chosen one ;)

Posty: 260

Dołączył(a): So maja 30, 2009 11:11 pm

Lokalizacja: Obywatel Wszechświata

Post Śr cze 10, 2009 8:49 pm

Rekapitulacja

Don Juan wskazywał na obowiązkowy krok, każdego kto chce praktykować "Widzenie", czyli postrzeganie energii we Wszechświecie, tak jak ona w nim przepływa.

Z jeden z najważniejszych uznał Rekapitulację, tj. przeanalizowanie swojego życia, krok po kroku, zrozumienie i przemianę.
Mówiąc inaczej rekapitulacja jest odzyskaniem energii z naszych przeszłych działań, myśli i emocji.

Nie jest moim celem wskazywanie na specyficzne techniki jakie mogą towarzyszyć rekapitulacji, chcę zwrócić uwagę na możliwość uwolnienia się od swojej przeszłości, którą wielu nieświadomie ciągnie za sobą niczym małpi ogon.
Podstawa to przypomnienie sobie ludzi z którymi mieliśmy kontakt w naszym życiu ,wydarzeń z nimi związanych, naszych reakcji, cofając się powoli w przeszłość.
Stworzeniu sobie wewnętrznej "sceny" na której się to wszystko rozegra co będziemy sobie w stanie przypomnieć.

Ważne czy chcesz wejść w to wszystko i zawalczyć o samego siebie i o swoje możliwości, które ugrzęzły w zawiłych meandrach naszego niejednokrotnie pokręconego życia ;)
Sny są nami, a my nimi swoimi pragnieniami.

Post Cz cze 11, 2009 1:50 pm

Re: Rekapitulacja

a teraz z polskiego na nasze poproszę;)

Śniący

Avatar użytkownika

chosen one ;)

Posty: 260

Dołączył(a): So maja 30, 2009 11:11 pm

Lokalizacja: Obywatel Wszechświata

Post Cz cze 11, 2009 6:28 pm

Re: Rekapitulacja

o zacny szlachcicu rozlicz się ze wszystkimi białogłowymi, które zaginęły w mrocznej twej przeszłości :twisted:

ps. a poważnie, jakby nie było rekapitulacja tyczy się też naszych kontaktów seksualnych
Sny są nami, a my nimi swoimi pragnieniami.

Post N cze 14, 2009 4:44 pm

Re: Rekapitulacja

czyli jednym słowem "rachunek sumienia" ;) a poważnie retrospekcja przeszłości, rozliczenie się ze starymi "znajomościami" i więzami.
wiesz że przechodziłem przez to, wiesz że nie było lekko, wiesz także jakie efekty to przyniosło. stricte, czasem warto poświęcić nawet rok, albo i dłużej na to by móc poczuć się hmm "lżej" zerwać krępujące więzy z niekoniecznie "białymi" znajomościami ;) i choć to tylko moje spostrzeżenie, sądzę iż wielu to przerabiało, i odczucia są o tyle zróżnicowane ile było prób udanych jak i tych niekoniecznie ;)
pozdrawiam Sinobrody

Post Wt cze 16, 2009 6:20 pm

Re: Rekapitulacja

Mnie rekapitulacja przypomina starszá wersje reberthingu, tyle ze do sesji reberthingu nie trzeba robic inwetarza i spisywac KAZDEJ sytuacji z przeszlosci, z której odzyskuje sie energié...

Post Śr cze 17, 2009 9:53 am

Re: Rekapitulacja

Aloszko, przy rekapitulacji nie trzeba niczego spisywać o ile pamiętam... :)
Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 54

Dołączył(a): So cze 20, 2009 9:50 am

Post So cze 20, 2009 10:38 am

Re: Rekapitulacja

Rekapitulacja

Rekapitulację u Castanedy i Abelar możnaby nazwać autopsychoanalizą, która pomaga odzyskać pogubioną po drodze energię, bowiem zatrzymana w jednym miejscu powoduje zator, nie pozwalając nam iść naprzód. Ciągnąc za sobą worek pełen śmieci emocjonalnych, sztywnych poglądów tracisz siły i energię, by dociągnąć go w całości do końca życia, tracąc w ten sposób okazje na zobaczenie tego, co przed większością z nas jest ukryte, chociaż ocieramy się o to co dnia. Próbujemy dostosować świat do swoich - nabytych w ciągu życia - usztywnionych wzorców.

W naszym życiu nic nie dzieje się ot tak sobie, nie ma przypadkowych działań czy doświadczeń. Każda kłótnia, każda radość, każda myśl ma swój energetyczny wydźwięk.

Lubimy spać. Sen zwalnia nas z widzenia i doświadczania życia takim, jakie ono jest naprawdę. Tworzymy iluzję miłości bojąc się kochać całym sobą. Tworzymy iluzję bezpieczeństwa otaczając się nadmiarem niewykorzystanych przedmiotów, zamiast to poczucie budować w sobie.

Rekapitulacja służy odrzuceniu tego worka śmieci, tego, co zbędne, co bardziej nam szkodzi niż pomaga.

Taisha Abelar (Magiczna podróż) to kobiecy odpowiednik szamanki. W swojej książce w prosty sposób opisała rekapitulację. To, czego nie zauważała wczoraj, staje się dla niej jasne dziś. To, co wczoraj wydawało się nie do pokonania, dziś przychodzi bajecznie łatwo.

Chcąc wchodzić w plan astralny potrzebny jest spory zasób energii, ale energii odzyskanej i oczyszczonej przez swoisty rachunek sumienia, rekonstrukcję minionych lat. Oczyszczenie punktów zwrotnych, które znacząco wpływają na zmianę osobowości i postrzegania rzeczywistości, która dla większości z nas jest ukryta.

Im mniej pracujesz nad przebudową siebie, omijając bolesne punkty, bo boisz się związanego z nimi cierpienia, nienawiści, wściekłości, tym niższy plan astralny będziesz penetrował, w którym znajdziesz wszystkie swoje koszmary i demony tak pieczołowicie hodowane i chronione. Im dokładniej oczyścisz swoje intencje, tym subtelniejsza i silniejsza energia wyniesie cię wyżej i dalej, ponad ból i cierpienie. Bez tego będziesz się plątał po najbardziej skażonych warstwach planu astralnego, który będzie tylko wzmacniał twój strach i przerażenie. Równie dobrze możesz iść w środku nocy do dzielnicy cudów - znajdziesz tam analogicznie to samo.

Rekonstrukcja, oczyszczenie intencji i odzyskanie własnych zasobów energetycznych to przepustka do planów, do których docierają najwytrwalsi.

Rona

Taisha Abelar - Magiczna podróż
Strona http://snienie.net
Nie pozbędziesz się swoich demonów, dopóki nie pogodzisz się z tym, że wraz z nimi odfruną również anioły. (Sheldon Kopp)

Post So cze 20, 2009 11:26 am

Re: Rekapitulacja

@Rona
ładnie brzmi ten tekst ale wg mnie jest pełen "technicznego" bełkotu

"Rekonstrukcja, oczyszczenie intencji i odzyskanie własnych zasobów energetycznych" - co przez to rozumieć? Nie kumam tego. Można prościej dla prostego człeka?
Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 54

Dołączył(a): So cze 20, 2009 9:50 am

Post So cze 20, 2009 1:29 pm

Re: Rekapitulacja

Oczywiście, że można prościej Woytas!

Lubisz mieć władzę? Chcesz mieć zawsze rację? Na przykład, ktoś powie Ci, że jesteś czepialski, co na to odpowiesz - przytakniesz, czy bez zastanowienia zaprzeczysz, że nic podobnego!? Czynności, które wykonuje ktoś inny i inaczej, niż byłeś nauczony są BE, tylko Twoje najlepsze? Twoje widzenie świata jest pełniejsze, niż innych? Ja nie mogę, bo...?
Wiele takich pytań nasuwa się na myśl. Czy próbowałeś odpowiedzieć sobie na podobne pytania?

Dlaczego lubię mieć władzę? Bo ukryję swój strach i niedoskonałości przed innymi. Mam władzę i nikt mi nie podskoczy, bo go udupię...
Dlaczego chcę mieć rację? Bo mam wyższe wykształcenie od rozmówcy, bo jestem inteligentniejszy, bo lepiej orientuję się w danym temacie - jestem autorytetem w danej kwestii i nikt mi nie może podskoczyć?...
Jestem czepialski, czy nim nie jestem? Bo mój autorytet jest niepodważalny, nie podlegający dyskusji. A może byłaby to złość, że ktoś się poważył kwestionować moją nietykalność, w którą się ubrałam?
Czy czynność, którą wykonuję można wykonać inaczej, czy tylko w sposób, który z domu wyniosłam?
Niczego zmienić nie mogę, bo... nie można niczego zmienić, bo nie mam pieniędzy, bo inni... Wyliczanka bez końca.

Za wszystkimi tymi pytaniami kryje się strach - przed odkryciem się, przed pokazaniem, że mogę się mylić, że mogę popełniać błędy, że czasami jestem bezradna.
Na błędach uczymy się.
Próżność każe nam naginać świat do własnych wyobrażeń, a gdy nie wychodzi, obwinię za to kogoś, kto najmocniej nadepnął mi na odcisk.
Nie cierpię tego czy tamtego znajomego, nie zastanawiając się dlaczego taki jest. Może miał zupełnie inne doświadczenia niż ja?
Wyśmiewam koleżankę, bo jest taka nieporadna, świetnie się bawię jej kosztem. Czy przyszła kiedykolwiek refleksja, dlaczego ona taka jest?

Każde DLACZEGO, które stawiasz domaga się odpowiedzi, zajrzenia trochę głębiej - poza swoje utarte schematy myślowe.

Jestem władcza, despotyczna - skąd się to we mnie wzięło?
Jestem uległa, spokojna, nieporadna - co było przyczyną, że taka jestem?

Rekonstrukcja da odpowiedzi na wiele DLACZEGO, które stawiamy sobie i innym.
Jeżeli zapoznasz się z treścią Magicznej podróży Taishy Abelar, trochę tego technicznego bełkotu zniknie.

pozdrawiam
Rona

Żyj i pozwól żyć innym obok siebie
Nie pozbędziesz się swoich demonów, dopóki nie pogodzisz się z tym, że wraz z nimi odfruną również anioły. (Sheldon Kopp)

ka

Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 304

Dołączył(a): Pn sie 24, 2009 4:12 pm

Pochwały: 6

Post Cz wrz 03, 2009 2:07 pm

Re: Rekapitulacja

Rekapitulacja zajęła mi ponad 2 lata, nie chodzi o to ze tyle potrzeba na to czasu, tylko ze raz za czas człowieka odrzuca, może było by szybciej gdyby stal nade mną ktoś z batem, ale nie było nikogo takiego ;)

Ogólnie rekapitulacja działa nawet jeśli nie zrekapitulujemy wszystkich ludzi jakich spotkaliśmy. Działa to tak ze czym więcej ludzi zrekapitulujemy tym lepiej.

W moim przypadku efekt ukończenia rekapitulacji był dość ciekawy. Kilka dni po zakończeniu obudziłem się pewnego ranka i wszystko zdawało się być w jakiś dziwny sposób inne, lepsze. Zacząłem tez mieć problemy z czasem, to znaczy czas zaczął płynąć w sposób upierdliwie wolny i nadal nie wiem jak to kontrolować.

Dopiero po kilku tygodniach zorientowałem się ze czegoś mi brakuje, takie dziwne uczucie i dokonałem odkrycia ze brakuje mi sporego kawałka osobowości, coś jak gdyby mi odpadł kawałek stwardniałego błota z twarzy.


Rozmawianie o rekapitulacji to takie przyjście na imprezę z butelka wódki.
Następnie stawiamy ta butelkę na stole, absolutnie jej nie otwieramy i zaczynamy o niej dyskutować z nadzieja ze jak skończymy owa zażartą dyskusje to wszyscy będziemy pijani ;)

Śniący

Avatar użytkownika

chosen one ;)

Posty: 260

Dołączył(a): So maja 30, 2009 11:11 pm

Lokalizacja: Obywatel Wszechświata

Post Cz wrz 03, 2009 4:01 pm

Re: Rekapitulacja

Zdarzają się też rekapitulacje które nie są wywołane przez nas samych ;)

Miałem przyjemność być wciągnięty w taką sytuację, byłem obserwatorem, a zarazem aktywnym uczestnikiem.
Przeszedłem przez rozterki, rozmowy, jakie przeprowadziła moja dziewczyna przez ostatnie kilkanaście miesięcy, z samą sobą i swoją przyjaciółką.
Ciężka to była rola, tak jakby każda sytuacja zmuszała mnie do spojrzenia na pewne sprawy na nowo i w innym świetle.

Przenicowało mnie to wszystko na wylot, w pewnym momencie poczułem dziwny zapach (nie nosem :) ), najbardziej przypominał zapach anyżu.
Sprzymierzeniec z tamtego czasu określił to krótko "Gratuluję, poczułeś zapach Wszystkich Światów".
Sny są nami, a my nimi swoimi pragnieniami.
Avatar użytkownika

Posty: 137

Dołączył(a): So lis 29, 2008 10:15 pm

Lokalizacja: Kraina nisko latających stonek

Post Pt wrz 04, 2009 10:31 pm

Re: Rekapitulacja

A w której jego książce jest najwięcej o tej rekapitulacji ?

ka

Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 304

Dołączył(a): Pn sie 24, 2009 4:12 pm

Pochwały: 6

Post So wrz 05, 2009 11:48 am

Re: Rekapitulacja

Śniący miałeś to we śnie czy tak na żywca z zaskoczenia?

Śniący

Avatar użytkownika

chosen one ;)

Posty: 260

Dołączył(a): So maja 30, 2009 11:11 pm

Lokalizacja: Obywatel Wszechświata

Post So wrz 05, 2009 12:43 pm

Re: Rekapitulacja

Wyraziłem na to zgodę, choć przez myśl mi nie przeszło że może się to na mnie odbić.

Wiele podobnych rzeczy wydarzało się w moim życiu, jawa wymieszana ze snem, nie raz dano mi do zrozumienia, że niejeden "sen" jest tak samo realny jak to czego możemy dotknąć.
W tym przypadku było to na "żywca".
Sny są nami, a my nimi swoimi pragnieniami.

Śniący

Avatar użytkownika

chosen one ;)

Posty: 260

Dołączył(a): So maja 30, 2009 11:11 pm

Lokalizacja: Obywatel Wszechświata

Post So wrz 05, 2009 1:12 pm

Re: Rekapitulacja

Sny są nami, a my nimi swoimi pragnieniami.
Następna strona

Powrót do Sztuka śnienia według Don Juana i Carlosa Castanedy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości




Śnienie - rozwój - warsztaty

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO