Strona 1 z 1

Początek

PostNapisane: Śr cze 10, 2009 6:17 pm
przez Śniący
Chciałbym aby ten dział był przyczynkiem rozmów o technikach śnienia praktykowanych przez szamanów plemienia Yaqui. Wymianą wiedzy, dyskusji czy pytań.
Ludziom Zachodu przybliżył tą tradycje Carlos Castaneda, który przez wiele lat praktykował pod okiem do Juana Matusa znanego jako Don Juan.
Cóż mi pozostaje, życzyć tylko owocnych rozmów ;)

Re: Początek

PostNapisane: Cz cze 11, 2009 5:08 am
przez Dreamcather
mmm ten nowy admin coraz bardziej mnie się podoba.
jakby ktoś mniał jakieś inne materiały, lecz nie konkretnie o Yaqui i Carlosie to czy by też mógł zamieścić?

Re: Początek

PostNapisane: Cz cze 11, 2009 7:37 am
przez Śniący
zdecydowanie ;)co najwyżej stworzy się odrębny temat aby było to przejrzyste.

Re: Początek

PostNapisane: Cz cze 11, 2009 11:47 am
przez Sinobrody
początki zawsze są trudne, ale owoce zbierane z pracy są śliczne i jakże ciesza...

Re: Początek

PostNapisane: Cz sie 06, 2009 6:59 pm
przez cerdobelon
Śniący napisał(a):Chciałbym aby ten dział był przyczynkiem rozmów o technikach śnienia praktykowanych przez szamanów plemienia Yaqui. Wymianą wiedzy, dyskusji czy pytań.


Ok. Moze na poczatek ktos wrzuci na ruszt takie zagadnienia jak:

  • tonal i nagual
  • sobowtor

Juz teraz zycze polamania klawiszy ;)Bardzo jestem ciekaw jak to rozumieja inni.

Moze ktos mi podpowie, bo byc moze zle cos zrozumialem (o ile mozna tu uzyc tego slowa, bo w jezyku szamana Juana z tym "rozumieniem" to bylo roznie...). Czy czarownicy mogli porywac osoby z ziemii ( z tego wymiaru) i tworzyc swoje wlasne swiaty zasilane energia i swiadomoscia porwanych? Z tego co pamietam energia byla zsumowana z energia z ciala fizycznego...

Re: Początek

PostNapisane: So sie 08, 2009 2:23 am
przez dreamer
ja wam tylko rzuce kilka słówek na temat rąk Dona Juana, czyli techniki kotwiczenia opierajacej sie na tzw. punkcie wyjścia.
Miałem 2 LD w których badałem tą technike. Dopóki się ją stosuje, szanse na spłycenie swiadomości są niewielkie. Obydwa LDki skończyły sie wybudzeniem, co sie zdarza nieczęsto i jest znakiem wysokiej świadomości w LD.

jak najbardziej + dla tej techniki :)

Re: Początek

PostNapisane: Pt sie 14, 2009 8:56 pm
przez Herbinka
Cerdobelon , zadales pytanie dotyczace tego czy czarownicy mogli porywac ludzi i tworzyc swiaty zasilane energia i swiadomoscia porwanych. Dawno czytalam ksiazki Castanedy, moze dlatego nie przypominam sobie czegos takiego. Jedyne co sobie przypominam na ten temat, to to, ze ten, ktory zawarl uklad ze smiercia ( zdaje sie, ze tak o nim mowiono), czyli ten, ktory spotykal sie z czarownikami z linii D. Juana zabral Castanede do swiata , ktory sam stworzyl, nie przypomniam sobie jednak aby potrzebowal do tego czyjejs energii czy swiadomosci.
Fajnie, ze wrzuciles na ruszt tonala i naguala, byl czas, ze wydawalo mi sie, ze to pojelam a potem znow gdzies ulecialo, poszperam sobie , bo to chyba najciekawszy temat z ksiazek Castanedy, super , ze o tym przypomniales.
Dreamer, wybudzenie z ld-kow uwazasz za znak wysokiej swiadomosci w ld, dotad uwazalam inaczej , im wyzsza mialam swiadomosc tym wiecej dzialo sie i ld trwal dluzej. Czy moze chodzilo Ci o cos innego, moze zle zrozumialam?

Re: Początek

PostNapisane: So sie 15, 2009 9:50 am
przez cerdobelon
Herbinka napisał(a):Cerdobelon , zadales pytanie dotyczace tego czy czarownicy mogli porywac ludzi i tworzyc swiaty zasilane energia i swiadomoscia porwanych. Dawno czytalam ksiazki Castanedy, moze dlatego nie przypominam sobie czegos takiego. Jedyne co sobie przypominam na ten temat, to to, ze ten, ktory zawarl uklad ze smiercia ( zdaje sie, ze tak o nim mowiono), czyli ten, ktory spotykal sie z czarownikami z linii D. Juana zabral Castanede do swiata , ktory sam stworzyl, nie przypomniam sobie jednak aby potrzebowal do tego czyjejs energii czy swiadomosci.


Ja tak zrozumialem, ze czlowiek nie ma wystarczajacej mocy, aby robic takie rzeczy, ale jesli w jakis sposob uda mu sie zabrac skads energie to jest takim malym bogiem... Np. energia ze swiata istot nieorganicznych.

Wiele Don Juan opowiada o energii jaka dysponuje czlowiek za zycia na ziemi i wiele podpowiada jak te energie OSZCZEDZAC. Niby taki glupi niewyksztalcony i prosty indianin (na takiego zostal bynajmniej wykreowany), ale jesli chodzi o zakreslenie studium psychologicznego czlowieka (nawet tego wspolczesnego) to nie spotkalem jak dotad glebszej analizy ludzkiego ego niz w w/w ksiazkach.

Tonal i Nagual to tak jakby wytlumaczenie istoty swiata/wszechswiata, ale wiele miejsca poswieca CC (Carlos Castaneda) watkom typu "magiczne kroki"- chod mocy, emanacje orla czy "wymazanie osobistej historii".

Mysle, ze "chodu mocy" (i jego wariacji) doswiadczyla wiekszosc z nas. Wtedy kiedy wylacza sie nasza logika a wlacza niejako "intuicja" czlowiek jest zdolny do wielu niebywalych rzeczy. Powiem to jeszcze raz! Tylko wtedy kiedy WYLACZY SIE JEGO RACJONALNE MYSLENIE. Przyklad: Facet uciekal w nocy przed lwem na pustyni i nagle w mroku dojrzal drzewo, dobiegl do niego i wskoczyl na najnizsza galaz. Gdy rano sie ocknal stwierdzil, ze jest ona ponad 4m nad ziemia... Gdyby bylo widno moglby pomyslec,ze jest za wysoko i nie wskoczyc! Przyklad 2:Matka podnosi przednia czesc (kabine) TIRa i pozwala swemu dziecku wyjsc spod samochodu, ktory go chwile wczesniej potracil (przyklad z ksiazki Victora Farkasa)

Jesli chodzi o emanacje orla to nie bardzo nawet wiem do czego moglbym to porownac. Kiedys mialem sen, w ktorym poprosilem o wyjasnienie mi tego i przysnila mi sie pewna matryca, cos jakby "posiekanie ziemi rownoleznikami i poludnikami" na kwadraty o boku zalozmy paru metrow. To mialy byc pewnego rodzaju pola energetyczne wspoldzialajace z naszym umyslem... (Cos jak taki podswietlany globus, gdzie po zapaleniu lampeczki widac wszelkie linie itp). Wiem, ze mialem wplyw na to, co sie pojawialo w tych ksadratach i stworzylem kota!Takiego czarnego kotka, ktory przebiegl mi droge. Pomyslalem tylko o nim a on sie "wylonil" z pola energii i zaczal zyc. Jego rodowod wywodzil sie z tego, ze w dziecinstwie wierzylem, ze jak czarny kot przebiegnie droge to moze byc nieszczescie. Wniosek taki, ze moje wewn. przekonania mialy wplyw na to, co sie dzieje wokol mnie... Skoro byl i kot to moglby wykreowac tez jakies nieszczescie...

Emanacje orla moga rowniez miec jakies powiazanie z teoria fal Eliotta, ktora mowi o falowej strukturze wszechswiata i niejako opisuje prawo natury odzwierciedlajace sie w naszym zyciu.

Fajnie, ze wrzuciles na ruszt tonala i naguala, byl czas, ze wydawalo mi sie, ze to pojelam a potem znow gdzies ulecialo, poszperam sobie , bo to chyba najciekawszy temat z ksiazek Castanedy, super , ze o tym przypomniales.


Tonal jest do wytlumaczenia, ale nagual... Przyznam, ze chyba nie bardzo moglem to pojac czytajac ksiazke, ale to chyba dobrze, bo naguala nie da sie pojac - tak mawial Juan. Dlaczego? Ano dlatego, ze jest on tym wszystkim czego nie ma w naszej glowie (czy jakos tak, bo nie mozemy tego ZAKWALIFIKOWAC W ZADEN MOZLIWY SPOSOB)

Inaczej mowiac gdyby sie to udalo to znaczy, ze "oko by moglo widziec samo siebie" a "noz sam siebie moglby skaleczyc":)

Zapodalem ten temat jako bardzo ciekawy, ale nie podejme sie tlumaczenia tego z Don Juana (przynajmniej tego co w temacie), bo... te przygode trzeba po prostu samemu przezyc.

Powiem tylko tyle, ze nigdy wczesniej niz czytalem niczego podobnego i nic nie wywarlo na mnie takiego wrazenia jak ksiazki Castanedy. To sa pozycje tak uniwersalne moim zdaniem i wrecz ponadczasowe,ze powinno byc to potraktowane jako lektura uzupelniajaca (bo nie kazdy ma sile to czytac...) w liceach dla zdrowo myslacej mlodziezy (nie tego notlochu wychowanego na walkmanie i chipsach)

Koniec wywodu.

Re: Początek

PostNapisane: Pn sie 24, 2009 11:57 am
przez Sinobrody
dobry tekst, owszem przygodę trzeba samemu przeżyć doświadczyć, żadne słowa tego nie oddadzą, zgadzam się również iż książki castanedy są ponad czasowe:) pozdrawiam Sinobrody