Witam po długiej przerwie.Trochę odpuściłem by ponownie powrócić
.W moim przypadku dalej korzystam z salvi i jeszcze mi się nie znudziło ale chciałbym przestrzec tych najmłodszych aby jednak byli ostrożni w paleniu salvi.Ja już mam swój wiek i zawsze do palenia podchodzę z całkowitą pokorą i szacunkiem i odrobiną strachu w sercu bo nigdy nie wiadomo gdzie można wylądować.Z moich obserwacji mam pozytywne stany ale jak wiadomo różni są ludzie i różna jest ich psychika.Pamiętajcie o podstawowej zasadzie palenia z opiekunem.Najlepiej w pozycji leżącej .W tym celu nie wykorzystuje żadnej muzyki raczej powinno być cicho , spokojne otoczenie ,przyciemnione światło.W moim przypadku pale ją sam ale również wiem jak dawkować ekstrakt i jakie ilości na mnie działają.Pale wyłącznie ekstrakty*10 i to mi wystarcza ale również liczy się jakość ekstraktu.A gdy już po zapaleniu i wyjściu czujecie że to nie dla was raczej bym odradzał.Liczy się przede wszystkim wasze zdrowie a to jest najważniejsze.Sam obserwuję sytuacje związaną ze sklepami dopalaczy jak kompletnie nieprzygotowani ludzie sięgają po szałwie nic nie rozumiejąc z tego co z nimi się dzieje. Niestety nasza cywilizacja, postęp techniczny i szkoła nie przygotowuje nas do spotkania ze światem niewidzialnym .A wydaje mi się że podstawą zrozumienia jest dobre serce i pozytywne myślenie.Tam po drugiej stronie nie ma twardzieli,maski spadają same zostaje często ty i twój strach a to nie należy do przyjemnych przeżyć.Przynajmniej tak opowiadali inni.Przy każdej nowej podróży doświadczam czegoś nowego ,to nowe sytuacje miejsca i ci którzy już tam są.A jeśli już salvia was polubi i zaufa macie okazje przeżyć chwile i być w miejscach które nie śniły się nawet filozofom
Mam już małe doświadczenie ale tak naprawdę to czuję się jak uczeń w pierwszej klasie i wiem że to ciągle początek nauki.Pozdrawiam wszystkich .Narka.