Hemi-Sync
Napisane: Wt kwi 22, 2008 2:15 pm
H-S
Hemi-Sync uważam osobiście, za jedno z lepszych narzędzi do synchronizacji półkul mózgowych, a przez to uzyskiwania odmiennych stanów świadomości. Jest tylko jedno ale. W moim przypadku nie sprawdza się prowadzenie z lektorem. Uwielbiam R.A. Monroe i jego silny, męski głos, jednak lektor mnie rozprasza . Poza tym wymusza pewną procedurę, przez co za bardzo uaktywnia mi w głowie analizatora. Budowanie mentalnych skrzyń, balonów, punkt po punkcie relaksacja, to nie dla mnie. Lubię nastawić się jedynie na subtelny odbiór bodźców płynących ze zmysłów, bierną obserwacje i czekanie. Często słucham płyt z ostatnich albumów, gdzie jest tylko muzyczka zmiksowana z hemi-synkiem. Niekiedy idę z nimi spać na cała noc. Innym razem zapodaje je na uszy jako dodatek do metody 4+1. A jak się znudzą i czuję, że mam nimi przesyt i już nie mają takiej siły, to je po prostu odstawiam.
Uważam H-S za cenny dodatek do OBE-owania
DS
Hemi-Sync uważam osobiście, za jedno z lepszych narzędzi do synchronizacji półkul mózgowych, a przez to uzyskiwania odmiennych stanów świadomości. Jest tylko jedno ale. W moim przypadku nie sprawdza się prowadzenie z lektorem. Uwielbiam R.A. Monroe i jego silny, męski głos, jednak lektor mnie rozprasza . Poza tym wymusza pewną procedurę, przez co za bardzo uaktywnia mi w głowie analizatora. Budowanie mentalnych skrzyń, balonów, punkt po punkcie relaksacja, to nie dla mnie. Lubię nastawić się jedynie na subtelny odbiór bodźców płynących ze zmysłów, bierną obserwacje i czekanie. Często słucham płyt z ostatnich albumów, gdzie jest tylko muzyczka zmiksowana z hemi-synkiem. Niekiedy idę z nimi spać na cała noc. Innym razem zapodaje je na uszy jako dodatek do metody 4+1. A jak się znudzą i czuję, że mam nimi przesyt i już nie mają takiej siły, to je po prostu odstawiam.
Uważam H-S za cenny dodatek do OBE-owania
DS