MTJ - odnowienie kontaktu

Czułeś ten wiatr za swoimi plecami który pchał Cię w określonym kierunku, do doświadczenia które dało Ci coś do myślenia czy do konkretnego celu jaki sobie postanowiłeś i od samego początku miałeś przeczucie, że to właśnie twoja totalna jaźń.

Moderator: Opiekunowie

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Pt lut 22, 2008 11:43 pm

MTJ - odnowienie kontaktu

Kontakt z MTJ

to podstawa udanej podróży, osiągnięcia zamierzonego celu i odkrywania nieznanego w poza. Moim zdaniem w ogóle podstawa wszystkiego…
9 na 10 ginie gubiąc się w systemie i nie potrafi nawiązać pierwotnego kontaktu, nie są wstanie przypomnieć sobie kim są, skąd przybywają i po co. Zasypiają*. Czas odnowić kontakty z pra-sobą. Czym jest MTJ znajdziecie tutaj:

viewtopic.php?f=13&t=79

Jest to oczywiście tylko esencjonalna definicja. Umowny zbiór słów, tak byśmy mogli za ich pośrednictwem, jak i używając do tego celu forum, porozmawiać komunikatywnie, w miarę bez zniekształceń. Dla przypomnienia „MTJ” to słowo wypowiadane przez obserwatora wydarzeń, a użycie formy pierwszej osoby liczby pojedynczej, ma na celu wstępne podłączenie się do NIEGO, czyli szybsze i łatwiejsze uzyskanie zamierzonego celu, jakim w tym wypadku jest nawiązanie kontaktu z OWĄ, WYŻSZĄ SIŁĄ. Słowa „mój” „moje” „mnie” dają wstępne poczucie bezpieczeństwa dla poszukiwacza, nie są tylko wydźwiękiem krzykliwego ego. Ich wibracja ma dotrzeć i uderzyć w serce tego, kto je wypowiada… jeśli ci nie odpowiadają, znajdź coś innego i wybierz coś z palety archetypów, ale staraj się używać słów „mój” jest to istotne. Jedno słowo a może zmienić wydźwięk całego kontekstu. Podać przykład? Jak odbierasz słowa: „mój kochanek”, a jaka odbierasz słowa „wspólny kochanek”, mój ojciec, mój brat, moja matka, mój przyjaciel itd. Teraz rozumiesz o co chodzi? MTJ to twój, wierny jak pies, oddany na zabój super-przyjaciel, który pragnie tak jak ty, byście się połączyli i to jak najszybciej. To nie jest tak, że on cię nie słyszy, że o tobie zapomniał i ma cię daleko gdzieś. Po prostu rozdzieleni jesteście za sporawą zewnętrznych czynników, na które on, jak i ty nie macie aż tak silnego wpływu by jednym ruchem je zniwelować. Będzie to wymagać pracy. Do dzieła!
DS
*jeżeli ma to być sen, niech będzie najpiękniejszy na świecie :)
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post Pt lut 22, 2008 11:54 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Kontakt z MTJ cz.II

Oto kolejny sposób by w poza, bo na razie pragnę się skupić na astralu, nawiązać kontakt z osławioną siła MTJ. Pragnę przypomnieć, iż żadnym rodzynkiem w tej kwestii nie jestem i z tego co pamiętam, jest wielu userów, co ma kontakty. Pamiętam, jak Mishah wspominał często o „wiaterku”. Dobra, ale do tematu:

Lece chronologicznie: pierwszy, oparty na doświadczeniu sposób, by uzyskać kontakt w poza z MTJ, to nieświadome użycie silnych emocji. Osoba znajdującą się w poza, podczas zetknięcia się z wstrząsającą sytuacją, zaczyna mimowolnie wołać o pomoc, np: Jezu, co to jest? Boże nic nie kapuję! O Jezu, pomóż! Podświadomie zakorzeniony archetyp osoby Jezusa, kojarzy się naszej podświadomości z pomocnikiem-bogiem. Równie dobrze może to być archetyp matki boskiej, zwłaszcza u podróżników starej daty i płci pięknej. Nawet tu, w realu, gdy człowiek, dajmy na to stłucze się i dozna dotkliwego bólu, tak jak ja dzisiaj, a został wychowany w wierze katolickiej, natychmiast z ust wyda wołanie: o Jezu! Czyż nie tak? To jest zakodowany program, który można wykorzystać w poza.
Pamiętam jak dziś, było to jedno z pierwszych wyjść. Doznałem wówczas szoku i nowe, astralne środowisko tak mnie przytłoczyło, że jakoś tak automatycznie, zawołałem: Jezu, Jezu, Jezu… tak się przestraszyłem, że normalnie myślałem, że oszaleje i umrę w poza i zjawiła się KTOŚ. Tak, to jeden ze sposobów do nawiązanie kontaktu z MTJ. Czyli przypadek, podświadomy sygnał, czysty, emocjonalny krzyk, błaganie, ukorzenie się jak dziecko i ufne oddanie i o pomoc wołanie, i nie ma tu miejsca na ego...

Lecę od podstaw, czyli od nieświadomych, korzeni podświadomości i nabytych programów, kierując się ku górze świadomości, którą używamy właśnie teraz do komunikacji. Lubię porządek i zacząłem od korzeni. Następny sposób, jak nawiązać kontakt z MTJ, będzie kontaktem bardziej świadomym i ulegającym naszej samokontroli. Czy wszystko jasne? jeżeli napotkałeś TO siłę w poza, lub tu w realu, proszę opisz ją nam wszystkim... jesteśmy głodni wiedzy i doświadczeń z tym ŚWIATŁEM :)

Co miało miejsce dalej po nieświadomym krzyku i wołaniu o pomoc masz w "MIWPC"

DS
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post So lut 23, 2008 12:01 am

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Kontakt z MTJ cz.III

Proszę mi wybaczyć, że tak piszę ciurkiem post pod postem, chyba się tak nierobi, ale chcę to zmieścić w odcinkach by lepiej się czytało:D

OK
Lecim z tym koksem :-)
Czyli drugi sposób na odnowienie więzi i poczucie w Astralu siły MTJ:

Metodę tą stosowałem na samym początku swoich podniebnych wojaży i podpatrzyłem ją u kogoś innego. Zgadnijcie od koga zmałpowałem? Oczywiście, że od... niechaj powstanę, gdy wypowiadam imię jego: Robercik Bob Monroe, Papa OBE Nautów! Całuski w niebo ślę:-) To był Gościu, to znaczy nadal jest, tyle że zdecydowanie więcej niż ciało fizyczne...hehehe, ale do metody:
Troszkę ją zmodyfikowałem pod siebie i z dobrymi wynikami stosowałem jakiś czas. Robiłem tak:

Nie zwracając uwagi, gdzie wylądowałem i na jaką fazę trafiłem, czy płytką, czy też głęboką, czy dostrojenie było debest, czy też ulotne i mgliste, natychmiast siadałem w kucki, opierałem dłonie o podłogę i mówiłem, normalnie na głos:

„Niech moją eksterioryzacją pokieruję Moja Totalna Jaźń!!!”

Wyzwalałem przy tym szczere emocje pragnienia oddania steru w ręce wyższej, kochającej mnie sile. Myśl, która kryła się za tymi słowami, brzmiała mniej więcej tak: ...no dawaj, dawaj, prowadź, lecimy gdzie wskażesz, szybko, szkoda czasu bo zaraz faza może się skończyć. Jesteś już? Błagam przyjdź! Nie zostawiaj mnie! Nie wiem o co tu chodzi! Nie znam tego środowiska, prowadź. Proszę!... - Po prostu: silny, emocjonalny sygnał.

Wyostrzałem jednocześnie zmysły, jakbym wypatrywał kogoś, ale nie tylko oczami, lecz całym sobą. Otwierałem się na maksa, ufnie jak dziecko. Coś, jakbyś czekał, że na 100% zjawi się za chwilkę twój najlepszy przyjaciel. Z reguły, przy szóstym-ósmym powtórzeniu regułki, zjawiała się siła. Normalnie ktoś niewidoczny, o wybitnie ciepłych wibracjach, wyłaził ze siany, brał mnie pod łokieć i wio-lecieliśmy.
Czułem ciepłe, przyjazne wibracje kogoś niezmiernie kochającego mnie i stojącego z tyłu lub z boku i zaczynała się konkretna jazda. Albo leciałem hen przed siebie z pchającym mnie wiatrem w plecy, albo brano mnie pod ramię, szedłem chwilkę tupu-tupu i pokazywano coś, wykluwano mnie z drugiego ciała poprzez wypychanie na siłę w przód, coś wszczepiano, najczęściej były to, lekko parzące kule świetlne, przed nos podsuwano mi obrazy na przewijającej się klisz filmowej itd. Ale było i tak, że wlatywałem w czerń i po chwili zrywałem się z holu lądując w ciele fizycznym i całe doznanie kończyło się skuchą. No to ja ognia: odbijałem i jeszcze raz, a jak nie poszło, to znowu, aż do skutku. Z istnym uporem maniaka, starałem się dostać to, czego chciałem...

MTJ, Brachu mój: - gdy se uświadomię, jak ja Ci tyłek zawracam. Boże kochany, ależ masz cierpliwość do mnie, istnie anielską...

PS:
w skrócie: wychodzisz, klękasz i drzesz się w niebogłosy póki nie przyjdzie ukochany MTJ-cik :-)

DS-mały, ufny dzieciaczek :-)
(nawet chyba on pisał ten post, bo składnia jakaś-taka nastoletnia hehehe)
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 309

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 5:12 pm

Lokalizacja: OBE-Maniakowo

Post So lut 23, 2008 12:03 am

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Kontakt z MTJ cz. IV

OK,
A teraz opiszę, jak to robię obecnie:

Rzecz jasna, najpierw wyłażę z cielska. Jestem w poza. Jak jest dobra faza, czyli dostrojenie mocne, to od razu Go przywołuję, jednak, gdy poza jest słabo ukształtowane, tzn. moje zmysły niefizyczne kiepsko do astrala dostrojone, chwilę pracuję nad wyostrzeniem percepcji, a następnie przechodzę do standardowej procedury przywoływania MTJ i robię tak:

Najpierw dla pewności, co już jest rutyną, na głos mówię: JESTEM ŚWIADOMY! Pomaga to zebrać resztki siebie w poza i otworzyć pamięć celu, czyli uzmysłowić sobie: po co wyszedłem i co mam do wykonania. Nieraz wydaje mi się, że jestem świadomy, zupełnie jak bym śnił, iż odzyskałem świadomość, ale jest ona wówczas niekompletna i naprawdę warto powiedzieć na głos i uprzytomnić sobie, że się jest świadomym. Nieraz po tych słowach, normalnie czuję takie „pyk”, jak bym zaskoczył, jak bym się kompletnie przebudził w poza. Polecam stosować mantrę: JESTEM ŚWIADOMY, PAMIĘTAM. Efekt murowany!

Gdy już jestem świadomy, cel podróży napływa do głowy automatycznie, dajmy na to, że jest nim legendarny „Park”. Cel spędzając sen z powiek ambitnym OBE Nautom, marzenie by odwiedzić, choć na chwilkę „Focus 27 wraz z jego Centrum Przyjęć”. Wiecie, że w Parku, jest mnóstwo pięknych, niespotykanych drzew, normalnie słońce świeci i cudownie przygrzewa w plecki, ma się tam inne ciało, wpasowane i przynależące do Parku, ale co najdziwniejsze: nie ma nigdzie cienia. Drzewa nie rzucają cienia. Dziwne nie? Park jest rzeczywistością bardziej realną niż OSPUO i Real razem wzięte. Wyobrażacie sobie coś takiego? Ale jazda! Mówię wam! Dialog z istotami w Parku już nie jest bełkotliwy, tylko normalnie gada się jak w realu. Zresztą. Sami sprawdźcie :-)

Jak już mamy cel podróży przechodzimy do sedna. Co robię by MTJ się pojawił? Czuję, że se język połamię, a nie wiem czy to dobrze przekażę:

Najpierw dla pewności i bezpieczeństwa przed cofką, biorę powolny i łagodny wdech i wydech. Kilka razy. Wydech jakbym dmuchał na świeczkę i wdech jakbym oddychał przez rurkę. Nie mam pojęcia dlaczego to działa, ale działa. Bardzo często jest tak, że same taki oddychanie powoduje, że zaczynam się odrywać od astralnego podłoża, jakbym zaczynał opuszczać II ciało. Czekam, spokojnie sobie oddycham, tak ze 3 razy powinno wystarczyć. 3 wdech i 3 wydechy. Po czym, mocno, gwałtownie odbijam się od podłoża, jednocześnie maksymalnie rozluźniając się, oddając ufnie jak dzieciak i tylko w myśli mocny sygnał: „MTJ zróbmy to!” Nawet nie muszę czekać. Zanim puszczę sygnał, i wypowiem myśl do końca, już na samym początku, ledwo otworzę myśl, a MTJ już jest i robimy to co mamy do zrobienia. Jakby MTJ ubiegał moje myśli. Był już dawno gotowy i tylko czekał na moją decyzję. Tu warto wspomnieć, że sygnał nadaję już w realu, gdy przygotowuję się do startu, oraz przed snem poprzedzającym nocne wyjście. Obsesyjnie powtarzam: „MTJ zrobimy to tej nocy! Zrobimy to!”. Tak, to ważny element, by już w real prowadzić monolog do MTJ. Powstaje wówczas wstępna więź, a sygnał z prośbą o kierownictwo w poza, ma przez to większą moc.

Warto też zwrócić uwagę, przynajmniej tak jest w moim przypadku, że CEL, musi być, że tak się wyrażę dostatecznie wzniosły i przynajmniej 51% ciebie wewnętrznego musi go chcieć i być przekonanym o słuszności jego zdobycia. Najlepiej zaangażować 100% siebie, czyli cel mieć tak wzniosły i tak piękny, że aż cały drżysz na myśl, że się spełni. Jednak, gdy wejdziesz w to w 49%, czyli niecała połowa ciebie zagra w grę, oczywiście to tylko obrazowa metafora z tymi procentami, wówczas zapomnij o zdobyciu celu, MTJ nawet nie dmuchnie zefirkiem. Idź na całość! Astral wzywa odważnych!

DS
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D

111

Post Cz mar 27, 2008 4:15 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

zdaje sie chyba ze to cale wasze MTJ to to samo co Kia A.O.Spare'a, tylko terminologia inna. tak?
jesli chodzi o to to kontakty nawiazuje w miare regularnie na planie fizycznym. Odczuwam to jako wielka nieokreslona pustke emanujaca czystym chaosem(czysta,biala milosc/energia, eter, nie wiem jak to okreslic) ze srodka mnie. Cos takiego mam podczas przyplywu silnych pozytywnych emocji, lub negatywnych, z tym ze w przypadku negatywnych emocji jest to tak, ze najpierw wypalcze co mam na sercu, potem czuja jak ogarnia mnie ogromna pustka, ktora z czasem zaczyna jakby nabierac energii i emanowac czysta energia. jakos tak.
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 109

Dołączył(a): N lut 24, 2008 2:06 pm

Post Pt mar 28, 2008 10:31 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Nie no, to trochę zbyt duże uproszczenie. Bo MTJ czasem zagada, poprowadzi, da lekcję, wykazuje się często cechami osobowymi ( to w końcu taki większy Ty), a z pustką nie pogadasz. Pustka jest bezkształtna i całkowicie bezosobowa. Ot różnica.

Post Pt mar 28, 2008 11:21 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Ciekawe co ja mam powiedzieć?
Wcale go nie chciałam. Nie miałam pojęcia o czymś takim.
I się zjawił. Czy na tym forum jest jeszcze ktoś kto ma podobne przeżycia jak ja?
Z tego co zdołałam przeczytać to wszyscy macie odwrotnie.
Chcecie!
Uczycie się, ktoś Wam o tym powiedział...
Może się znacie...Ja już wiem, że po pewnego rodzaju euforii nie ma tutaj dla mnie miejsca.
Przeczytałam artykuł z Nieznanego Świata...Być może mam nierówno pod sufitem. Przyzwyczaiłam się do tej myśli i niech tak zostanie.
:)
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 444

Dołączył(a): So lut 23, 2008 3:40 pm

Lokalizacja: Karpacz, ten w górach

Post So mar 29, 2008 7:43 am

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Spika - masz coś, o co wielu z nas walczy. Np. ja się starałam uparcie, aż dostałam pisemne ostrzeżenie w LD żebym se dała spokój, bo się nie będzie pojawiał na każde zawołanie. I teraz się głowię, co tu zrobić, żeby odnowić kontakt.
Jedni chcą i nie mają, inni nie chcą i mają. Paranoja jakaś.
ciekawość to pierwszy stopień do... wiedzy
cokolwiek powiem w jakiejkolwiek sprawie, będzie to zawsze jedynie czubek góry lodowej

Odwaga w Poza to Tarcza, a Miłość do Wszechrzeczy to Miecz, który unicestwia Przeciwności.
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 109

Dołączył(a): N lut 24, 2008 2:06 pm

Post So mar 29, 2008 9:50 am

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

To by się zgadzało VVi bo jak chciałem, to nie miałem, a jak przestałem chcieć to zaczął się pojawiać :D.

Teraz tak piszę ogólnie, a nie ad persona. Może, trzeba uporządkować coś w swoim życiu. Jak chcesz go widzieć, to znaczy, że coś jest jakby z Tobą nie w porządku. Nie wiem. Twoje życie wydaje Ci się szare, małe i bez sensu. Nie umiesz się znaleźć i myślisz, że jak spotkasz MTJ'a to on Cię pogłaszcze po główce, pochlipie z Tobą. I tak dalej będziesz żyć w swojej beznadziei i nocą wracać do niego cichutko. A on będzie do ucha wyjawiał Ci tajemnice wszechświata. To napompuje Twoje ego, bo tu z jednej strony uwziął się na Ciebie niedobry świat, a z drugiej strony MTJ, mówi Ci rzeczy, o których nie wiedzą Ci biedni głupcy, którzy Ci dokuczają i tak strasznie irytują.
Nie. Zostaniesz sam/a ze swoim problemem. On nie przyjdzie. Powie radź sobie sam/a.
Bo, co może powiedzieć MTJ, co mogłoby zmienić Twoje życie? Mógłby powiedzieć, że Bóg istnieje, że życie po śmierci istnieje, że jesteś wyjatkowy/a. Ale takie gnioty nie zmieniają niczyjego życia. Życie można zmienić zmniejszając swoje ego, a takie rzeczy robi się samemu, przez obserwację siebie. Żaden MTJ nie za bardzo pomoże w zmniejszeniu ego.

Poza tym różnica jest zawsze ta, że Ty jesteś tu na ziemi i żywy/a. Im prędzej się z tym pogodzisz tym lepiej. Po co MTJ miałby ingerować znacznie w Twój proces uczenia. Co? Spowodowałby, że zyskałbyś nadnaturalne moce? Wszechwiedzę? Dłuższe życie? Wtedy nic byś się nie nauczył/a tutaj, bo to samo możesz mieć w poza.

MTJ, jest czymś z czego trzeba wyrosnąć, żeby do tego dojrzeć.
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 444

Dołączył(a): So lut 23, 2008 3:40 pm

Lokalizacja: Karpacz, ten w górach

Post So mar 29, 2008 11:31 am

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Tak, Diego dobrze to ujął.
Jednak staram się, aby droga OBE była drogą rozwoju. Chciałabym, aby MTJ jakoś mnie jednoznacznie pokierował we właściwą stronę, czy choć wskazał kierunek jak można wykorzystać OBE w rozwoju. Co robić w Poza, żeby w Realu odbiło się to pozytywnie. Może to dla kogoś głupie - po co wchodzić z ciała, jak można się rozwijać w Realu będąc. Ale ja nie lubię nudnej drogi do celu. W Poza jest ciekawiej. A co to - nie można mieć przygód? Ktoś mi zabroni rozwiajać się przez zabawę? Stąd potrzebuję, pomocy MTJ. Niech poczuję na plecach ten ciepły wiaterek, który popchnie mnie gdzieś... noo... sami wiecie, przynajmniej niektórzy czym się takie latanie z wiaterkiem kończy. Czemu miałabym z tego rezygnować?
ciekawość to pierwszy stopień do... wiedzy
cokolwiek powiem w jakiejkolwiek sprawie, będzie to zawsze jedynie czubek góry lodowej

Odwaga w Poza to Tarcza, a Miłość do Wszechrzeczy to Miecz, który unicestwia Przeciwności.
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 109

Dołączył(a): N lut 24, 2008 2:06 pm

Post So mar 29, 2008 12:00 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Słyszałaś kiedyś, że jeśli zadasz pytanie, to prędzej czy później natkniesz się na odpowiedź. Mogę Ci powiedzieć, jak jest u mnie i może odkryjesz w tym też swoją odpowiedź.

Tak naprawdę, żyjesz i doświadczasz tutaj. Tam nie znajdziesz żadnych odpowiedzi, które pomogły by Ci żyć. Musisz obserwować siebie i to poprawi jakość Twojego życia. Jeśli więc szukasz rozwoju, zmiany to jej nie znajdziesz, bo zmiana dokonuje się przez czyny, a nie słowa.

ALE:

- POZA to rewelacyjna arena doświadczalna. Czytałaś Monroe'a Najdalszą podróż? On praktycznie non stop przeżywał sytuacje ze swojego życia. Przeżywał je na kilka sposobów, po kilka razy.
- Możesz zobaczyć w praktyce jak działa ograniczająca moc systemów przekonań.
- Pamiętasz jak pisałem o percepcji? Możesz zaobserwować jak działa Twoja percepcja bez ograniczeń.
- Ostatnio podróżuję metodą Darka chyba "chowanie podwozia". Docieram w miejsca, które nie można nazwać słowami. Trzeba się wtedy na maksa rozluźnić i poddać się sobie. A więc w poza możesz się nauczyć poddawania się sobie. Rzecz wielce przydatna, kiedy się czymś twórczym zajmujesz. Poddajesz się sobie i czynność przejawia się przez Ciebie. Nic nie dodajesz od siebie.
- Po za tym w "Exploring Lucid Dreaming" Stephana LaBerga, jest cała masa interesujących podpowiedzi, jak można użyć LD, (a w OOBE jest przecież ten sam astral) do twórczego rozwijania swojego potencjału. U Adama Bytofa w "Jasności", są również po polsku całe fragmenty z książki LaBerga, o tym jak używać LD/OOBE do rozwijania siebie.

I to mi się wydaje jest ładne połączenie OOBE z życiem. Bo w ten sposób coś działasz, zmieniasz siebie, obserwujesz w praktyce działanie wielu rzeczy, które trudno zaobserwować w rzeczywistości fizycznej. A przy odpowiedziach, co się zmienia? Przez słowa usłyszysz tylko opis, przez przeżycia i widzenie na własne oczy zmieniasz siebie.
Avatar użytkownika

Podróżnik z bagażem doświadczeń

Posty: 444

Dołączył(a): So lut 23, 2008 3:40 pm

Lokalizacja: Karpacz, ten w górach

Post So mar 29, 2008 12:11 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Diego napisał(a): Przez słowa usłyszysz tylko opis, przez przeżycia i widzenie na własne oczy zmieniasz siebie.

No właśnie o to mi chodziło, jak pisałam o wiaterku. Ale jakoś się staram i staram i mi nie wychodzi. Nie moge tak w kółko błądzić w ciemno. A może pójde tam, a może siam. Tak to ja moge spędzić całe wcielenia na popełnianiu tych samch błędów - super że Monroe mógł zobaczyć swoje życie i przetestować inne warianty, przez co nauczył się szybciej, a nie dopiero w innym życiu.
ciekawość to pierwszy stopień do... wiedzy
cokolwiek powiem w jakiejkolwiek sprawie, będzie to zawsze jedynie czubek góry lodowej

Odwaga w Poza to Tarcza, a Miłość do Wszechrzeczy to Miecz, który unicestwia Przeciwności.
Avatar użytkownika

Opiekun

Posty: 463

Dołączył(a): So lut 23, 2008 3:46 pm

Lokalizacja: z Ducha

Post So mar 29, 2008 2:52 pm

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

spika napisał(a):Ciekawe co ja mam powiedzieć?
Wcale go nie chciałam. Nie miałam pojęcia o czymś takim.
I się zjawił. Czy na tym forum jest jeszcze ktoś kto ma podobne przeżycia jak ja?
:)


U mnie też pojawiła się miła Pani z zaskoczenia juz w pierwszym świadomym oobe. Przesłała mi taką miłość, jakiej nie znałam na ziemi (czy to nie dowód przy okazji na prawdziwość oobe?) i wiedziałam, że ją znam od bardzo dawna, na wieki przed obecnym wcieleniem. Więź była mocna i ... odwieczna?:). Pojawiała się potem co jakiś czas - oprócz pojedynczych wypadków czy testów nigdy nie uczyła mnie bezpośrednio, nigdy też nie oczekiwałam tego od niej. Zawsze raczej nadzorowała moje działania czasami przycinając moje rozpasanie, ale rzadko. Zawsze wiedziałam, że mam uczyć się sama i sama próbować swoich możliwości. Ale wiedziałam też, że są przy mnie mądrzejsi ode mnie, którzy mnie kochają bezwarunkowo i mają dużą świadomość w obecności której coś się otwiera we mnie. Poza tym pomoc czasami przychodziła w mało zauważalny sposób: nie mogłam sobie z czymś poradzić, a tu dostawałam inspirację, pomysł, albo znów poza ciałem ułatwiała mi się trudna sytuacja.
Największym darem jaki dostałam od nich: bo było ich więcej, Ona po prostu była bardziej aktywna, to oprócz miłości, dzięki której pokochałam siebie i innych (niestety mało jej zaznałam w dzieciństwie i młodości, nie nauczyłam się więc przez życie fizyczne) to było to wspaniałe rozszerzanie świadomości w ich towarzystwie, coś mi się przy nich otwierało w głowie, robiłam się "mądrzejsza", doświadczenia głębsze, zrozumienie pełniejsze - jak tylko któreś z nich pojawiło się niefizycznie przy mnie w realu, otwierałam się w momencie i jakoś moja świadomość się łączyła z nimi, więc czułam ich reakcje i stan świadomości, śmiać mi się chciało z problemów, którymi jeszcze przed chwilą się martwiłam itp.

Ale też nigdy nie prosiłam, nie wymuszałam kontaktów, zawsze też wiedziałam, że gdy myślę o nich, to oni o tym wiedzą, więc czasami coś tam pogadałam do nich, nie wiedziałam też o nich wcześniej - po prostu naturalnie się pojawili, a ja czułam tą wspólnotę z nimi i poszerzanie świadomości, więc nie pytałam kim są. Nazywałam ich Opiekunami...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Post N mar 30, 2008 9:43 am

Re: MTJ - odnowienie kontaktu

Przeczytałam wczoraj Wasze wpisy pod tym moim zbuntowanym i pojechałam kupić dyktafon.
Dzięki.

Powrót do Doświadczenia z MTJ

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot] i 0 gości

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by ST Software for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO

Wymiana linkami Monitoring www Kuchnia hawajska Artykuły komputery Finanse i ubezpieczenia Prawo finansowe Page Rank Pani szuka pary Wakacje w lesie Praca w Polsce Telefony i akcesoria Działki Motocykle