Ostatnia wizyta: Śro Cze 18, 2008 12:29 am Obecny czas: Śro Cze 18, 2008 12:29 am

Wszystkie czasy w strefie UTC




 [ 4 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: zasiedlenie siebie przez MTJ
PostWysłany: Śro Kwi 23, 2008 2:25 pm 
Offline
Awatar użytkownika

Dołączenie: Czw Lut 21, 2008 5:12 pm
Posty: 414
Miejscowość: OBE-Maniakowo
OBE- Nauta wpadł na pomysł:
Cytuj:
Witam,
Mam taki pomysł:
Skoro jeśli jesteśmy w astralu to możemy przekazać swoją świadomość MTJ, tak żeby robił co chcę, to czy byłoby możliwe żeby MTJ "wszedł" do naszego c.f. i tam robił co chcę?
Chodzi mi o to MTJ mógłby sterować naszym c.f. dla jego potrzeb, a nasza świadomość jest w tym czasie np. w astralu.

Zasiedlenie siebie przez MTJ,
W astralu byłem wielokrotnie przejmowany przez MTJ i nie chodzi tu tylko o lot na holu za nadgarstek, wiaterek w plecy, czy branie za wsiarza jak chomika, ale o wstępowanie we mnie i przejmowanie mnie przez siłę zza pleców, która umownie została ochrzczona akronimem MTJ. Jest to wybitne, wstrząsające doznanie. Czuję się wówczas jak marionetka kierowana od ŚRODKA. Świadomość jest tylko obserwatora i wybitnie bierna. Najpierw czuję jak ktoś staje za mną, oczywiście przywołany na mój sygnał, po czym jest małe chlup i oto jestem przejęty. Moje ciało astralne, bo o nim teraz mówię, staje się narzędziem do wykonania zadania, któremu z jakichś powodów nie potrafiłem podołać. Gdzie jest moja świadomość wówczas? a tu gdzie była, czyli mniej więcej na wysokości oczu. Nic się pod tym względem nie zmienia. Nie jestem gdzieś z boku, lecz wciąż w ciele astralnym z tą różnicą, że porusza się i wykonuje czynności ktoś inny. Po prostu gapię się co się dzieje, co MTJ robi z moim niefizycznym ciałem i gdzie idziemy. Dla mnie to rewelacja. Kurcze, on jest taki mądry tzn. DOŚWIADCZONY...

Czy się boję jak mnie przejmuję? Absolutnie, kategorycznie NIE. To zayebista, cudowna postać mnie. Ale co zrobić i czy się tak w ogóle da, by na stałe zasiedlić swoje ciało fizyczne wyższym sobą , czyli MTJ-tem? Wszystko się da. Nie ma rzeczy niemożliwych. Prawdę mówiąc, wolę się stać MTJ-tem i do tego dążę, niż wyższej sile oddać ciało. Chcę być nim, połączyś się z MTJ, tylko on wciąż się oddala, albo ja raczej poznaje więcej jego, bardziej go odkrywam. Kiedy ja ewoluułuję to i on. Pewnie kiedyś dojdzie do stałego połączenie, amoże właśnie oto chodzi by "gonić" bez końca oddalajacego się w rozwoju MTJ? a może, gdy się już nim stajemy, to tego nie czujemy, bo istnieje kolejny punkt odniesienie, czyli kolejny MTJ na wyższym poziomie? Tak jakby obecne ja goniło wyższe z jutra i dogonić nie mogło. Jaka jest prawda? Tejemnica wszechświata...

DS

_________________
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ Poza Ciałem i w Ciele, to światłe idee :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: zasiedlenie siebie przez MTJ
PostWysłany: Czw Kwi 24, 2008 7:13 am 
Offline
Awatar użytkownika

Dołączenie: Sob Lut 23, 2008 3:40 pm
Posty: 255
Miejscowość: Piechowice (koło J.Góry)
Jutro nie nadchodzi nigdy. A MTJ, jak przypuszczam, zawsze jest o krok od nas jakby właśnie w tym jutrze. Gdyby zintegrować MTJ z ciałem fizycznym poprostu przesunęlibyśmy się o krok dalej, ale MTJ wciąż byłby w tym jutrze. Myślę, że coś podobnego dzieje się, gdy nagle zauważamy skok świadomości jakby na wyższy poziom. I od tego momentu jest ta dana osoba, która tego doświadczyła kimś nowym, lepszym, lepszym człowiekiem, bardziej kochającym.

_________________
ciekawość to pierwszy stopień do... wiedzy
cokolwiek powiem w jakiejkolwiek sprawie, będzie to zawsze jedynie czubek góry lodowej


Góra
 Profil E-mail  
 
 Temat postu: Re: zasiedlenie siebie przez MTJ
PostWysłany: Czw Kwi 24, 2008 2:22 pm 
Offline
Awatar użytkownika

Dołączenie: Nie Lut 24, 2008 2:06 pm
Posty: 66
Pokłady niesamowitej siły są w każdym z nas. W astralu można nauczyć się poddawać tej sile. Sądzę, że człowiek ma tendencję do wiecznego ograniczania się. Ale czy tylko człowiek? Przypatrzcie się dzikim kotom. Leżą cały czas na słońcu i nie ruszają się. Kiedy nadejdzie antylopa. Kot podrywa się do swojego biegu. To jest jego pięć minut. Biegnie na zabój i już nie ma szans, żeby ofiara mu uciekła.

Człowiek oszczędza cały czas energię na wyższe cele. To nie prawda, że oddaliliśmy się od natury i jesteśmy słabi. Co do mnie to energię, którą wielu zwie MTJ (nasze wyższe ja) wydobywa się przez krew, pot i łzy. Pamiętam, że kiedyś poszedłem do tablicy i powodowany najwyższą koniecznością zaczynałem mówić o rzeczach, których się nie uczyłem. Kiedy groziło mi, że dostanę czwartą jedynkę z kolei obudziłem w sobie geniusza. Ćwicząc sztuki walki nauczyłem się, żeby nie bić się dopóki nie nastąpi stan najwyższej konieczności. Tylko wtedy potrafię wydobyć z siebie lwa (MTJ). Mówi się, że najlepsi poeci rodzą się w biednych krajach. Filozofowie zazwyczaj nie mają żon. Żeby wydobyć z siebie moc trzeba być bitym i kopanym. Do dlatego do upadku wielkich imperiów przyniali się głodni barbarzyńcy.

Teraz trochę o natchnieniu, holu MTJ w astralu. Długo wydawało mi się, że kozakiem się po prostu jest. prawda jest taka, że sile, która w nas jest trzeba się poddać. To my jesteśmy tymi, którzy blokują połączenie z prawdziwym sobą. Boimy się poddać zaufać. Wierzymy, że postępując w zgodzie z wewnętrznym głosem (dla niektórych MTJ), możemy wiele stracić. W końcu wygłuszamy ten głos całkowicie. MTJ nie pojawia się nawet w astralu, bo go zdusiliśmy. Dlatego astral może uczyć poddawania się samemu sobie, płynięcia z nurtem rzeki MTJ.

Dobrze jest na początek zacząć słuchać wewnętrznego głosu i postępować zgodnie z jego nakazami. Nie robić gwałtownych kroków dopóki nie zmusi nas do tego konieczność. Można zajać się uprawianiem jakiejś sztuki i poddawać się natchnieniu. Jest dużo ścieżek, żeby odkryć tego tłumionego przez całe życie Ja.


Góra
 Profil E-mail  
 
 Temat postu: Re: zasiedlenie siebie przez MTJ
PostWysłany: Wto Kwi 29, 2008 8:40 pm 
Offline

Dołączenie: Wto Kwi 22, 2008 4:33 pm
Posty: 59
Miejscowość: Częstochowa
Zgadzam sie praktycznie w całości z tobą Diego....Życie nauczyło mnie że to co najcenniejsze wydobywa się w przypadkach największej konieczności... w przypadkach zagrożenia nagle odkrywamy w sobie moc której o istnienie nawet nie podejrzewaliśmy....czyżby wtedy następowała mała interwencja z wewnątrz lub zewnątrz hehe ;)złamany nos , wybite zęby , zdrady przyjaciół .. wszystko przez zbyt mocne ingerencje w niewłaściwym czasie o nie właściwych porach..... dopiero gdy się usiądzie i zacznie słuchać wewnętrznego głosu....wtedy odkrywa się coś pięknego....wtedy czuje że nie jestem sam i czuje się jednością ze światem ....wtedy czuje MTJ na płaszczyźnie fizycznej.... co do astrala za wielkiego kontaktu z MTJ nie miałem nie licząc bardzo częstego wyciągania mnie z ciała na początkach moich podróży...gdy przestałem się bać nikt już mi nie pomagał wychodzić... MTJ to bardzo dobry nauczyciel....nie daje ryby lecz wędkę ....nie daje nam celu lecz możliwości do jego zdobycia....


Góra
 Profil E-mail  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
 [ 4 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Widzieć więcej • bielizna damska • żagle • Mieszkania Kraków • moja klasa • wynajem auta gdańsk • Olympus • prezenty na ślub • Mp3 • audyt • PHP Manual • reklama w google • Tanie tapety na telefon • Nowe filmy • Blacha aluminiowa
phpBB SEO